Tylko rozpaczliwa obrona matki, która sama została dotkliwie poraniona, zapobiegła tragedii. 21-letni szaleniec zaatakował nagle. Rzucił się z nożem do wózka i zaczął na oślep zadawać ciosy dziecku i broniącej go matce.
Potem mężczyzna chwycił kilkadziesiąt złotych, które były w wózku, i uciekł. Policjanci szybko złapali szaleńca. Okazało się, że kilka godzin wcześniej - bez wiedzy lekarzy - opuścił otwarty oddział psychiatryczny szpitala, w którym jest leczony.
Matka wraz z dzieckiem trafiła do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.