Według informacji policji, krótko po godz. 18 do szpitala weszła kobieta i zaczęła strzelać "z broni automatycznej". Zabiła jedną osobę i raniła policjanta, który przebywał w szpitalu prywatnie.
Następnie kobieta otworzyła ogień do przybyłych na miejsce funkcjonariuszy policji i została zastrzelona. Policjanci mówią o "napadzie szału".
Nie jest znana tożsamość napastniczki ani jej motywy. Brak informacji o drugiej ofierze śmiertelnej. Nie wiadomo też, czy zajście w szpitalu ma jakiś związek z eksplozją w sąsiadującym ze szpitalem domu, do której doszło na krótko przed strzelaniną. Na miejscu eksplozji znaleziono zwłoki dwóch osób.