Według UKE, każdy operator powinien zapewnić non stop łączność z ratownikami, w dodatku bezpłatnie, a przez marcową awarię centrali telefonicznej w Białymstoku ludzie nie mogli wzywać pomocy. Telekomunikacja nie wprowadziła jednak żadnej łączności zastępczej. Stąd właśnie dwumilionowa kara.

Reklama

W Rumiejkach zapaliły się zbiorniki z paliwem. Przerażeni mieszkańcy, widząc słupy ognia, próbowali wezwać straż pożarną. Ale telefony milczały. W końcu jakimś cudem udało się przywołać pomoc.