Wydawało się, że krowy na polu za domem są bezpieczne. Ale dziś rano około piątej zabił je prąd. Na linie energetyczne, którymi prąd płynął do gospodarstwa, spadła gałąź. Złamał ją porywisty wiatr. Kable spadły na trawę i poraziły pasące się krowy. 15 z nich od razu padło martwych. Osiem przeżyło porażenie. Teraz o ich życie walczą weterynarze.
Tragiczny widok zobaczył w piątek nad ranem na swym polu rolnik z Dzieżbia w Podlaskiem. Kiedy rano wyszedł po krowy, okazało się, że prawie całe stado zabił prąd. Na polu padło 15 zwierząt. Weterynarze wciąż walczą o życie ośmiu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama