Wczoraj na Jasnej Górze podczas XV Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja ojciec Tadeusz Rydzyk wrócił do tematu abp. Wielgusa. Dyrektor radia oznajmił, że osoby wrogie arcybiskupowi nie tylko oskarżały, ale i sięgały po groźby. "Usłyszałem to i powiem. W tych dniach ktoś był u ks. abp. Wielgusa i ks. abp powiedział tak: <Gdybym nie zrezygnował, to by mnie zabili>. Wszystko możliwe" - powiedział ojciec Rydzyk.
Choć od głośnej dymisji abp. Wielgusa z funkcji metropolity warszawskiego minęło już ponad pół roku, nie milkną echa sprawy. Pod koniec czerwca "Nasz Dziennik" napisał, że duchowny nigdy nie był tajnym współpracownikiem SB. Gazeta przekonywała, że oskarżenia pod jego adresem o współpracę ze specsłużbami PRL zostały celowo sprowokowane.
Kulminacją spotkania słuchaczy toruńskiej rozgłośni będzie dzisiejsza msza święta, w której udział weźmie premier Jarosław Kaczyński. Mówiło się, że na Jasnej Górze pojawi się także sam abp Wielgus. Pogłoski te jednak nie potwierdziły się.
Coroczna pielgrzymka Rodziny Radia Maryja należy do najliczniejszych, przybywających do częstochowskiego sanktuarium. W ubiegłych latach w niedzielnej mszy uczestniczyło nawet ponad 200 tys. osób.