"Nikt nie jest zobowiązany do tego, żeby na religię chodzić. Natomiast jeżeli już chodzi, to niech traktuje ten przedmiot poważnie" - mówił minister edukacji. Dziś jego słowa stały się ciałem. Od nowego roku szkolnego młodzież chodząca na religię lub etykę będzie musiała liczyć się z tym, że ocena z przedmiotu wpłynie na ich średnią.
Należy pamiętać, że żaden uczeń nie musi chodzić na religię lub etykę. Decyzja ta zależy od przekonań rodziców, którzy mogą zwolnić dziecko z uczęszczania na te zajęcia. Na tym jednak nie koniec - do średniej ocen będą się odtąd wliczać nie tylko stopnie z religii i etyki, lecz także pozostałych przedmiotów dodatkowych.
Minister Giertych zauważył, że wliczenie ocen z religii do średniej postulowali przedstawiciele różnych Kościołów w Polsce, a nie tylko katolickiego.