Zwłoki młodego mężczyzny znaleziono w środę wieczorem w kanale kablowym rozdzielni energetycznej likwidowanej huty "Jedność". Gdy udało się wydostać ciało poszkodowanego z kanału, lekarz stwierdził zgon 17-latka.
"Wiele wskazuje na to, że mężczyzna nie znalazł się w kanale przypadkowo, ale wszedł tam, by wyrwać kabel. Został porażony prądem o dużym napięciu. Dokładne przyczyny jego śmierci wykaże sekcja zwłok" - powiedział w czwartek PAP oficer prasowy siemianowickiej policji nadkom. Piotr Horzela.
Nastolatek był wcześniej notowany przez policję m.in. za kradzieże i awantury. Okoliczności środowego wypadku wyjaśniają policja i Prokuratura Rejonowa w Siemianowicach Śląskich.
To kolejny w ostatnich miesiącach przypadek, kiedy młody człowiek zginął przy próbie kradzieży infrastruktury energetycznej. W końcu maja śmiertelnie porażony prądem został 22-letni włamywacz, który usiłował okraść stację transformatorową w Katowicach Załężu. Gdy na miejsce dotarły odpowiednie służby, mężczyzna już nie żył. Włamywacz miał ze sobą sprzęt do odkręcania metalowych elementów transformatora będącego pod napięciem.