KWIECIEŃ 2010

15.04. - krzyż staje przed Pałacem Prezydenckim. Ustawiają go harcerze i harcerki z różnych związków ruchu skautowego, skupieni w ruchu "Inicjatywa Polsce i bliźnim". Tekst na przybitej do krzyża tabliczce głosi: "Ten krzyż to apel harcerzy i harcerek do władz i społeczeństwa o zbudowanie tutaj pomnika".

Reklama

10.05. - W miesiąc po tragedii smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim wieńce składają przedstawiciele klubu PiS, PSL i przedstawiciele kół poselskich - Stronnictwa Demokratycznego i Polski Plus. W uroczystości wzięli także udział pracownicy Kancelarii Prezydenta, w tym minister Jacek Sasin. Rzecznik klubu PO Andrzej Halicki powiedział wówczas, że nikt nie zapraszał Platformy do wzięcia udziału w tej uroczystości. W przekazanym później PAP oświadczeniu klubu PO napisano m.in., że "najlepszym sposobem złożenia hołdu tym, którzy zginęli w smoleńskiej tragedii, jest wizyta w miejscu ich wiecznego spoczynku".

LIPIEC 2010

10.07. - W trzy miesiące po katastrofie smoleńskiej posłowie PiS z prezesem Jarosławem Kaczyńskim złożyli wieniec biało-czerwonych kwiatów i odmówili modlitwę przez Pałacem Prezydenckim w Warszawie.

Reklama

Prezydent-elekt Bronisław Komorowski powiedział w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że "krzyż przed Pałacem Prezydenckim to symbol religijny, więc zostanie we współdziałaniu z władzami kościelnymi przeniesiony w inne, bardziej odpowiednie miejsce".



Reklama

14.07. - PSL zaproponowało, by krzyż upamiętniający ofiary katastrofy pod Smoleńskiem, który stoi przed Pałacem Prezydenckim, przenieść przed główne wejście do budynku Sejmu. "Tutaj nikomu nie będzie przeszkadzał" - przekonywała wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska.

W sprawie krzyża i stojącej obok niego wystawy w Kancelarii Prezydenta interweniowała stołeczna konserwator zabytków Ewa Nekanda-Trepka. W piśmie do szefa kancelarii Jacka Michałowskiego napisała, że na wszelkie nowe elementy, które na dłużej miałyby pojawić się na terenie założenia pałacowego i dziedzińca frontowego, konserwator powinien wyrazić zgodę. Nekanda-Trepka przypomniała, że zarówno sam Pałac Prezydencki, jak i całe założenie urbanistyczne Krakowskiego Przedmieścia wpisane są do rejestru zabytków. Poinformowała też, że "umieszczenie na zewnętrznej części dziedzińca Pałacu pamiątkowego krzyża i plansz wystawowych upamiętniających tragiczną śmierć Prezydenta RP (...) miało miejsce bez stosownego pozwolenia" i traktuje je jako działania tymczasowe, podyktowane wyjątkową sytuacją.

16.07. - "Jeżeli prezydent Komorowski usunie krzyż, który stoi przed Pałacem, to można powiedzieć, że będzie zupełnie jasne, kim jest i po której jest stronie w różnego rodzaju sporach dotyczących polskiej historii i polskich powiązań" - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej w Warszawie.

19.07. - Do sporu w sprawie przyszłości krzyża przed Pałacem Prezydenckim włączyli się anarchiści, którzy chcieli jego usunięcia. Stowarzyszenie "Wolność-Równość-Solidarność" rozpoczęło zbieranie podpisów pod petycją w tej sprawie; w sumie podpisało się pod nią kilka tysięcy osób.



20.07. - Przed krzyżem została zaciągnięta pierwsza warta honorowa. Pomysłodawcą wart był Komitet Katyński. Wartę przy krzyżu pełnił m.in. Andrzej Melak, brat współzałożyciela i prezesa Komitetu Stefana Melaka, który zginął 10 kwietnia w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.

Wieczorem zostało zawarte porozumienie między Kancelarią Prezydenta, Kurią Warszawską, Duszpasterstwem Akademickim, harcerzami z ZHR i ZHP. Zakłada ono, że krzyż zostanie przeniesiony w procesji z oprawa liturgiczną do pobliskiego kościoła św. Anny. Trafić ma do kaplicy loretańskiej, gdzie znajduje się pomnik katyński. Krzyż miał też być niesiony podczas jubileuszowej 30. Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymki Metropolitalnej na Jasną Górę, której przesłanie brzmiało +Przez Krzyż+".

23.07. - Kancelaria Prezydenta poinformowała, że 3 sierpnia krzyż zostanie przeniesiony do kościoła św. Anny.



SIERPIEŃ 2010

02.08. - członkowie Komitetu Politycznego PiS oświadczyli, że krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego powinien po pielgrzymce na Jasną Górę zostać ustawiony na dotychczasowym miejscu i znajdować się tam aż do czasu wybudowania stałego pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.

03.08. - Zgromadzeni na Krakowskim Przedmieściu przeciwnicy przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny uniemożliwili zaplanowaną uroczystość. Rezygnację z przeniesienia krzyża poprzedziły przepychanki, okrzyki i dyskusje przeciwników jego przeniesienia z przybyłymi na miejsce duchownymi i harcerzami.

05.08. - SLD wystąpił z apelem do prezydenta, rządu i parlamentu o przestrzeganie przepisów konstytucji w kwestiach bezstronności religijnej państwa. "My, obywatele Rzeczpospolitej, zbulwersowani ostatnimi wydarzeniami przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, które ujawniły słabość instytucji państwowych, apelujemy o przestrzeganie Konstytucji RP przyjętej w ogólnonarodowym referendum w 1997 r." - napisano w tekście apelu.

Prezydent elekt Bronisław Komorowski w wywiadzie udzielonym PAP i KAI powiedział, że Maria i Lech Kaczyńscy, wszyscy urzędnicy Kancelarii Prezydenta i Biura Bezpieczeństwa Narodowego, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, zostaną godnie upamiętnieni na Krakowskim Przedmieściu.



09.08. - przed Pałacem Prezydenckim kilka tysięcy osób domagało się przeniesienia krzyża z tego miejsca. Osoby opowiadające się za pozostawieniem krzyża - które były w znaczącej mniejszości - modliły się i rozmawiały, w większości w skupieniu. Demonstrację zwolenników usunięcia krzyża zorganizował Dominik Taras, twórca profilu "Akcja krzyż" na Facebooku.

Szef zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz (PiS) zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa zarówno przez Tarasa, jak i prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, która wydała zgodę na demonstrację.

10.08. - Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz parlamentarzyści tego ugrupowania złożyli wieńce przed krzyżem przed Pałacem. Wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński (PiS) zaapelował o powołanie komitetu honorowego budowy w tym miejscu pomnika ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej. Jak powiedział, patronat honorowy nad komitetem zgodziła się objąć matka Lecha i Jarosława Kaczyńskich - Jadwiga.

Tego samego dnia SLD zorganizował na Pl. Konstytucji wiec w obronie świeckości państwa. Jego uczestnicy podpisywali się pod apelem do władz o respektowanie konstytucyjnej zasady rozdziału Kościoła od państwa.

Wieczorem kilkaset osób, wiele z pochodniami, przeszło sprzed archikatedry św. Jana pod Pałac Prezydencki. Na czele niesiono biało-czerwony transparent z napisem "Grupy oporu solidarni". Na miejscu, pod pałacem, rozlegały się śpiewy, głośne modlitwy i okrzyki "chcemy prawdy!". Wcześniej w archikatedrze odprawiono nabożeństwo w intencji ofiar wypadku. W jego trakcie odczytano apel o wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej i osądzenia winnych.



12.08. - Parlamentarzyści PiS zaapelowali do prezydenta Bronisława Komorowskiego, by przeciął "gorszący spór" ws. krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił, że najlepszym rozwiązaniem jest narodowy konkurs na projekt upamiętniający ofiary katastrofy z udziałem przedstawicieli rodzin ofiar, artystów, architektów, przedstawicieli Kościoła i harcerzy.

Tego samego dnia na ścianie południowego skrzydła Pałacu Prezydenckiego odsłonięto i poświęcono tablicę upamiętniającą katastrofę smoleńską. Na prostokątnej tablicy z szarego granitu znajduje się krzyż, a poniżej napis: "W tym miejscu w dniach żałoby po katastrofie smoleńskiej, w której 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 osób - wśród nich prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką i były prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, obok krzyża postawionego przez harcerzy gromadzili się licznie Polacy zjednoczeni bólem i troską o losy państwa". Na dole tablicy znajduje się lilijka harcerska.

Kancelaria Prezydenta poinformowała też, że w kaplicy Pałacu Prezydenckiego w niedługim czasie zostanie odsłonięta druga tablica - upamiętniająca parę prezydencką Marię i Lecha Kaczyńskich, tragicznie zmarłych pracowników Kancelarii Prezydenta oraz Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

O umożliwienie przeniesienia krzyża ustawionego przed Pałacem Prezydenckim do kościoła św. Anny zaapelowało prezydium episkopatu. Sekretarz Konferencji Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik zaapelował, by kwestia krzyża nie była wykorzystywana jako "temat zastępczy" i "narzędzie do jakichkolwiek celów". Z kolei metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz powiedział dziennikarzom, że krzyż nie może być "zakładnikiem" w rozmowach na temat form upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej.

W oświadczeniu Prezydium KEP i metropolity warszawskiego napisano m.in., że "w wyniku nieprzemyślanych wypowiedzi i politycznie motywowanych działań, miejsce zadumy i jedności Polaków stało się terenem gorszących manifestacji, wywołujących niepokój w całym kraju i zdumienie międzynarodowej opinii publicznej". Modlącym się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu zwrócono uwagę, że "w zaistniałej sytuacji stają się, mimo swej najlepszej woli, politycznym punktem przetargowym stron konfliktu".



14.08. - Nad ranem policja usunęła sprzed krzyża kilka osób. Zrobiła to na prośbę BOR, z uwagi na zabezpieczenie pirotechniczne związane z obchodami święta Wojska Polskiego. Krzyż pozostał na miejscu.

Prymas Polski abp Józef Kowalczyk zaapelował podczas uroczystej mszy św. upamiętniającej 90. rocznicę Bitwy Warszawskiej o zakończenie "kompromitującej wojny językowej i postaw". "Dziękując Bogu za zwycięską wojnę z 1920 roku, apeluję o skończenie tej kompromitującej wojny językowej i postaw (...) Jak to się ma do wartości chrześcijańskich?" - pytał podczas homilii abp Józef Kowalczyk.

15.08. - Prymas Polski abp Józef Kowalczyk zaapelował podczas uroczystości święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny na Jasnej Górze o zaprzestanie gorszącej manipulacji symbolem krzyża. Wzywał, by krzyż nie był narzędziem przetargu politycznego. Apelował, aby wezwanie Jana Pawła II do obrony krzyża rozumieć właściwie, a nie - jak mówił prymas - opacznie, tendencyjnie i przewrotnie.

Tego samego dnia metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź powiedział podczas niedzielnej mszy, że "naród oczekuje narodowego pomnika w godnym miejscu w stolicy".



17.08. - Stołeczna policja zatrzymała 71-letniego mieszkańca podlubelskiej miejscowości, który rzucił słoik z nieczystościami w tablicę na Pałacu Prezydenckim. Ma odpowiadać za zbezczeszczenie miejsca czci. Grozi za to kara grzywny lub ograniczenia wolności. Dzień później mężczyznę zwolniono do domu, nie zdecydowano o zastosowaniu dozoru policyjnego.

18.08 - Stołeczna policja zatrzymała mężczyznę, który przyszedł pod Pałac Prezydencki z granatem i groził przeciwnikom przeniesienia krzyża. Funkcjonariusze obezwładnili go. Okazało się, że miał granat obronny F1, ale rozbrojony.

23.08 - Zwolennicy pozostawienia krzyża na Krakowskim Przedmieściu w wydanym oświadczeniu zaapelowali do Kancelarii Prezydenta o dialog i działania zmierzające do upamiętnienia ofiar smoleńskiej katastrofy. Chcą, by projekt budowy pomnika został wyłoniony w międzynarodowym konkursie, "z udziałem autorytetów z dziedziny sztuki i architektury, także z zagranicy".

25.08 - Zgromadzona na Jasnej Górze Rada Biskupów Diecezjalnych zaapelowała do władz, m.in. premiera, prezydenta, prezydent Warszawy i liderów partii o powołanie komitetu, który zdecydowałby o sposobie i formie upamiętnienia w Warszawie ofiar katastrofy smoleńskiej. W przyjętym wspólnym komunikacie biskupi zaapelowali, by w "sporze politycznym, którego krzyż stał się +zakładnikiem+", oddzielić sprawę samego krzyża od słusznego postulatu upamiętnienia wszystkich ofiar smoleńskiej katastrofy godnym pomnikiem". Jak dodali, krzyż nie powinien nigdy dzielić ani "być narzędziem dla osiągania nawet najszczytniejszych ludzkich celów". Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik powiedział, że tego problemu nie można zrzucać na Kościół, bo to jest sprawa, którą muszą rozwiązać ci, którzy "są bezpośrednio zaangażowani w sprawę upamiętnienia".

26.08. - Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała podczas sesji rady miasta, że o ewentualnym wzniesieniu pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w Warszawie - innego niż ten, który powstaje na cmentarzu powązkowskim - powinni zdecydować sami warszawiacy. Jak dodała, jeśli zostanie wybrana na kolejną kadencję, mieszkańcom miasta zostanie zadane takie pytanie w trakcie badania opinii publicznej "Barometr Warszawski". Gdyby warszawiacy odpowiedzieli, że chcą takiego upamiętnienia, miasto miałoby wskazać miejsce na taki pomnik, jednak nie na Krakowskim Przedmieściu. Gronkiewicz-Waltz zaznaczyła, że miasto nie jest ani stroną w porozumieniu zawartym pomiędzy Kancelarią Prezydenta, harcerzami i Kościołem w sprawie przeniesienia go do kościoła św. Anny, ani też właścicielem terenu, na którym stoi krzyż, więc żadnych działań podejmować nie będzie.



WRZESIEŃ 2010

9.09. - Bliscy 28 ofiar katastrofy pod Smoleńskiem zwrócili się w liście otwartym do prezydentowej Anny Komorowskiej o pomoc w zorganizowaniu pielgrzymki do Smoleńska. Chcieliby, aby w pielgrzymce 10 października, pół roku po tragedii, uczestniczyły rodziny wszystkich ofiar. Zaproponowali też, że mogliby zabrać ze sobą krzyż z Krakowskiego Przedmieścia, dla którego - jak zaznaczyli - "tak trudno znaleźć właściwe miejsce akceptowane przez wszystkich".

10.09. - Około dwóch tysięcy osób zebrało się wieczorem, pięć miesięcy po katastrofie smoleńskiej, przed Pałacem Prezydenckim - wśród nich uczestnicy "marszu pamięci", w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zaapelował do prezydenta Bronisława Komorowskiego o rozwiązanie sprawy krzyża na Krakowskim Przedmieściu oraz pomnika ofiar. Policja nie odnotowała poważniejszych incydentów.

16.09. - Krzyż ok. godz. 8 rano zniknął sprzed Pałacu Prezydenckiego. Jak poinformował dziennikarzy szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski, został on przeniesiony do prezydenckiej kaplicy. Michałowski dodał, że docelowym miejscem dla krzyża jest kościół św. Anny - tak, jak wynika to z umowy między prezydencką kancelarią, harcerzami i stroną kościelną.

W komunikacie Kancelarii Prezydenta napisano m.in.: "Trwanie dotychczasowego stanu rzeczy godziło w autorytet państwa i Kościoła i raniło uczucia religijne wielu Polaków. Krzyż stał się zakładnikiem gry politycznej i sporów światopoglądowych pomimo apeli biskupów o przeniesienie go w godne miejsce" (...) Wszyscy czujemy, że takie upamiętnienie powinno powstać w wyniku zgody, a nie konfliktu".