Witający dalajlamę prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz zapewnił go o naszej solidarności. "Niech miłość i solidarność świata będą z tobą. Witaj we Wrocławiu, mieście wolności. Twoim mieście" - mówił ofiarowując dalajlamie flagi Solidarności i Tybetu.
"Moje doświadczenia, wasza przeszłość sprawiają, że jesteśmy sobie bliscy. Ilekroć jestem w Polsce, w Gdańsku, czy Wrocławiu, zawsze odczuwam wyrazy solidarności Polaków. Za co wam bardzo dziękuję. Jestem wam ogromnie wdzięczny" - mówił dalajlama, wspominając czasy, gdy w Polsce rodziła się Solidarność, a on z Indii, gdzie mieszkał, bacznie obserwował wydarzenia w Polsce. Zaznaczył, że choć Polska, Polacy są już wolni, a nasza sytuacja ekonomiczna jest dobra, to "wciąż potrzebujemy solidarności, ciężkiej pracy, szczerości i odwagi".
Podkreślił, że na nim spoczywają trzy zobowiązania: szerzenie podstawowych ludzkich wartości, które dają szczęście; promowane harmonii i tolerancji między różnymi religiami oraz troska o Tybet.
Niewielu ludzi sądzi, że znajdzie szczęście i próbują go szukać w dobrach materialnych, ale to nie pieniądze pozwalają być szczęśliwym, to wartości wewnętrzne dają nam szczęście - mówił dalajlama. Podkreślił, że jego pierwsze zobowiązanie dotyczy siedmiu miliardów ludzi. "Mam nadzieję, że uda się nam stworzyć świat, w którym będziemy przywiązywać większą wagę do spraw duchowych. To też jest solidarność" - zaznaczył.
Zobowiązanie drugie - dotyczy wiary. "Na naszej planecie rozwijały się różne obyczaje, filozofie, religie. Wszystkie nauczają tego samego: miłości, współczucia, tolerancji". Różnią się na pewnym poziomie, ale wszystkie "służą rozwijaniu: miłości, współczucia, tolerancji, dobroci". Chodzi więc o promowanie harmonii i tolerancji między różnymi religiami. "Wierzmy we własną, szanujmy inną" - zaapelował dalajlama.
Trzecie zobowiązanie dotyczy Tybetu. "Tybet jest źródłem wody dla ogromnej części Azji. Lodowce tam bardzo szybko znikają. Od wody jakie niosą tamte rzeki zależy przyszłości miliarda ludzi m.in. w Pakistanie, Chinach. A zatem ten aspekt ze względu na przyszłość ludzkości, wymaga ogromnej troski i zaangażowania" - mówił dalajlama. Ważnym aspektem jest też pokój w tamtej części świata. "Chiny są najludniejszym krajem. A zatem prawdziwa przyjaźń między Tybetańczykami i Chińczykami może się narodzić tylko w zaufaniu. Zaufanie jest kluczem do wzajemnej przyjaźni" - podkreślił.
Słuchacze chcieli przede wszystkim dowiedzieć się, czym dla Tybetańczyków, Dalajlamy XIV jest okazywanie solidarności przez inne kraje i czy jest z tego jakaś wymierna korzyść? Dalajlama odpowiedział, że wsparcie okazywane jest niemal w każdym europejskim kraju i m.in. w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Mówił też, że "wszyscy ludzie od kołyski pragną wolności, a wszystkie reżimy pragnące ucisku są tylko przelotne". "Bo ducha wolności nie da się stłumić. Żadna siła nie zatrzyma, nie zablokuje fundamentalnego ludzkiego pragnienia wolności" - podkreślił.
Dalajlama XIV, duchowy przywódca Tybetu przyleciał w środę do Wrocławia z Monachium, spędzi w mieście dwa dni. Wrocław to jedyne miasto w Polsce, które odwiedzi podczas jesiennego pobytu w Europie. Stolicę Dolnego Śląska wybrał z 85 innych propozycji. Na 23 września tj. czwartek zaplanowana została konferencja prasowa oraz spotkanie z młodzieżą we wrocławskim Teatrze Lalek.
Dalajlama XIV Tenzin Giaco (Tenzin Gyatso) jest głową państwa i duchowym przywódcą Tybetańczyków. Urodził się w 1935 r. w chłopskiej rodzinie w chińskiej prowincji Qinghai. Dwa lata później rozpoznano w nim "tulku" - kolejne wcielenie trzynastu poprzednich dalajlamów. Osadzono go na tronie, gdy miał pięć lat.