Jak poinformował we wtorek rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, złodzieje ukradli w tym roku co najmniej dwadzieścia samochodów. Jednym z zatrzymanych jest funkcjonariusz policji z Wrześni.
W ręce policjantów wpadli także paserzy, którzy przyjmowali auta na przechowanie albo handlowali częściami ze skradzionych samochodów. Policjanci zajmujący się sprawą zlikwidowali cztery dziuple samochodowe znajdujące się we Wrześni, Obornikach, Miłosławiu koło Środy Wielkopolskiej i Strzałkowie koło Słupcy. Zabezpieczono również części samochodowe i kilkadziesiąt sterowników do uruchamiania aut.
"Policjanci zajmowali się tą sprawą od kilku miesięcy. Mieli informacje, że w okolicach Wrześni działa grupa złodziei, która kradnie samochody w niemal wszystkich pobliskich powiatach. Ich łupem padały głównie nowe modele fiata. Cechą charakterystyczną było to, że kradli auta pod kościołami podczas uroczystości religijnych" - poinformował Borowiak.
Zdaniem prowadzących sprawę, zatrzymany policjant z Wrześni czynnie uczestniczył w przestępstwach popełnianych przez tę grupę. Jego rola jest szczegółowo sprawdzana przez prokuraturę i Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Wielkopolski Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu polecił wszcząć procedurę natychmiastowego zwolnienia mężczyzny ze służby.
Zdaniem śledczych, założycielem i szefem grupy był Jacek M., pseudonim Szary. Mężczyzna w przeszłości był notowany za kradzieże i wyłudzenia. Odsiadywał obecnie w więzieniu wyrok i powinien opuścić zakład karny dopiero wiosną 2014 roku. Herszt bandy korzystał z przepustek w odbywaniu kary i ze swoimi wspólnikami jeździł, by kraść samochody.
Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, kierowanie nią, kradzieże samochodów i paserstwo może grozić kara nawet 10 lat więzienia.