Kradzieże jodły i innych roślin, służących do wykonywania ozdób nagrobnych, nasilają się przed Dniem Wszystkich Świętych. Według rzecznika najbardziej narażona na kradzieże jest m.in. słynąca z okazałych jodeł Puszcza Świętokrzyska oraz Puszcza Kozienicka.
"Zwiększony popyt na gałązki drzew iglastych stanowi poważne zagrożenie dla naszych lasów. Obserwujemy systematyczny wzrost kradzieży i dewastacji związany bezpośrednio z nielegalnym pozyskiwaniem stroiszu" - podkreślił rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu Mariusz Turczyk..
Według niego straty przyrodnicze są w tym wypadku olbrzymie. "Wiązka stroiszu to jedna zniszczona około 20-letnia jodła. Łatwo więc wyobrazić sobie obraz corocznie dewastowanych całych młodników jodłowych" - zauważył Turczyk.
W ramach akcji leśnicy współpracują z policją i innymi służbami mundurowymi. Wspólnie kontrolują targowiska, drogi dojazdowe do lasów. Sprawdzają źródło i legalność pozyskania sprzedawanych roślin.
W ubiegłym roku leśnicy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu przeprowadzili w ramach akcji "Stroisz" 76 kontroli. W dziesięciu przypadkach udowodniono, że sprzedawany bądź przewożony stroisz pochodził z kradzieży i ukarano sprawców.
"Odnotowano też przypadek czynnej napaści na strażnika leśnego podczas kontroli. W jednym z aut, którym przewożony był kradziony stroisz, znaleziono ukrytą broń palną. Może to świadczyć o determinacji grup zajmujących się tym procederem" - powiedział Turczyk.
Rzecznik podkreślił, że obok działań służb mundurowych, niezwykle ważna jest tu świadomość kupujących. "Złodzieje przestaną dewastować nasze lasy, gdy nie będą mogli sprzedać kradzionych gałęzi jodłowych, krzewinek, bluszczy, widłaków czy mchów" - stwierdził Turczyk. Dodał, że kupując na targu gałązki świerku czy jodły, warto zapytać o źródło ich pochodzenia.