Tymczasem policja kryminalna w Goerlitz podała we wtorek, że wszczęła śledztwo w sprawie sylwestrowej bijatyki na moście granicznym, wywołanej - według relacji niemieckich mediów - przez grupę polskich chuliganów.

Reklama

Petrykowski w rozmowie z PAP powiedział, że podczas sylwestra po stronie polskiej, w rejonie Mostu Staromiejskiego policja miała wyznaczone dodatkowe patrole. "Policjanci nie stwierdzili jednak, aby po stronie polskiej były jakieś grupy osób zachowujące się agresywnie, bądź zakłócające spokój i porządek publiczny" - powiedział rzecznik.

Według Petrykowskiego policja nie zaobserwowała także tej nocy grupy biegnącej od strony niemieckiej do Polski. "Nie jest możliwe, aby większa grupa osób biegnąca do Polski pozostała niezauważona przez funkcjonariuszy" - podkreślił rzecznik.

Ponieważ jednak 1 stycznia 2011 r. oficer dyżurny Komendy Powiatowej w Zgorzelcu otrzymał zgłoszenie od policjantów niemieckich, z którego wynikało, że w okolicach Mostu Staromiejskiego, po stronie niemieckiej, doszło do zatargu z udziałem nieustalonej grupy osób - powołano polsko-niemiecką grupę policjantów, która zbada ten incydent.

"Informacja (od niemieckiej policji - PAP) nie zawierała jednak żadnych wskazówek na temat ewentualnego wyglądu uczestników zajścia, a tym bardziej narodowości, dzięki którym możliwa byłaby choćby wstępna ich identyfikacja" - powiedział Petrykowski.

Według relacji niemieckich mediów w noc sylwestrową grupa ok. 20 młodych ludzi, którzy przeszli ze Zgorzelca przez most do Goerlitz, wdała się w bójkę z inną grupą młodzieży. Następnie zaatakowano przechodniów. Dziewięć osób zostało rannych, uderzony kulą ortopedyczną 16-latek trafił do szpitala. Zaatakowani mieli być również wezwani na miejsce funkcjonariusze policji. Część uczestników zajścia uciekła na polską stronę granicy.



Reklama

Rzecznik policji w Goerlitz Uwe Horbaschk mówił we wtorek, że władze nie wykluczają, iż sylwestrowy incydent miał podłoże polityczne, ponieważ uczestniczyły w nim osoby dwóch narodowości.

Tymczasem skrajnie prawicowa partia NPD w Goerlitz wykorzystuje incydent do podżegania przeciw Polakom i przywrócenia kontroli na granicy.

Już w poniedziałek na stronach internetowych neonazistowskiej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD) w Goerlitz pojawiło się oświadczenie, w którym jest mowa o "orgii przemocy" ze strony "polskiej bojówki". Według wersji NPD do bójki doszło, gdy polscy chuligani próbowali okradać Niemców zgromadzonych na moście granicznym o północy w sylwestra.

"Już nie tylko polscy złodzieje samochodów wykorzystują otwarcie granicy, by wyprawiać się po łupy. Także polskie bojówki wyszukują sobie niemieckie ofiary, by się na nich wyładować" - oświadczył poseł NPD do parlamentu kraju związkowego Saksonii Andreas Storr. "Nie ma alternatywy dla kontroli granicznych. To najskuteczniejszy środek, by chronić niemieckich obywateli przed kryminalistami zza granicy" - dodał.