Na wstępie Prokurator Generalny Andrzej Seremet zapowiedział, że prokuratorzy nie będą odnosić się do wczorajszej konferencji rosyjskich ekspertów, ponieważ nie wnosi ona niczego do śledztwa, a jet jedynie zbiorem osobistych opinii.

Reklama

Prokurator Generalny zapowiedział, że Rosjanie przygotowują 32 tomy akt, które mają zostać wysłane do Polski. W tej chwili dokumenty te są sprawdzane przez rosyjską prokuraturę.

Jak wyjaśnił ppłk Karol Kopczyk, który wraz mjr Jarosławem Sejem przebywał w Moskwie, przesłuchano tam w ich obecności czterech świadków.

"Przesłuchania te trwały po kilkanaście godzin. Mogliśmy zadać wszystkie pytania. Nie mieliśmy z tym problemów. Nasz pobyt w Moskwie oceniam, jako pozytywny" - powiedział ppłk Kopczyk.

"Przesłuchaliśmy trzy osoby z grupy kierowania lotów i jedną osobę, która sprawowała nadzór. Nie mogę podać ich nazwisk" - dodał ppłk Kopczyk.

Reklama

Mjr Sej powiedział, że w ich obecności zdeponowano w rosyjskim komitecie śledczym czarne skrzynki. Wcześniej także w obecności polskich śledczych skopiowano z nich materiał. "Polska prokuratura sprawuje nadzór nad czarnymi skrzynkami" - wyjaśnił Naczelny Prokurator Wojskowy, gen. Krzysztof Parulski.

Jedno z pierwszych pytań do śledczych dotyczyło sensacyjnej informacji podanej przez "Nasz Dziennik", jakoby nie było dowodów na obecność gen. Andrzeja Błasika w kokpicie rządowego tupolewa. "Prokuratorzy nie zapoznawali się z dokumentami dotyczącymi gen Błasika. Ani tymi, które potwierdzają, że był w kokpicie, ani tymi, które zaprzeczają tej wersji. Informacja prasy jest nieprawdziwa" - mówili przedstawiciele prokuratury.

Reklama

"Otrzymane z Federacji Rosyjskiej kopie dokumentów rosyjskiego śledztwa uprawniają tezę, że gen. Błasik był w kokpicie" - dodał później wiceszef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ryszard Filipowicz.

Jednocześnie Filipowicz zastrzegł, że prokuratorzy nie mają jeszcze wszystkich dokumentów i opinii. "Przede wszystkim nie mamy opinii fonoskopijnej, a to z tej opinii będzie wynikać, jakie osoby, w jakim czasie znajdowały się w kokpicie i - ewentualnie - jakie wypowiadały słowa i jakie czynności wykonywały" - powiedział.

Jak dodał, taką opinię prokuratorzy będą mogli otrzymać, gdy Instytut Ekspertyz Sądowych zakończy badanie nośników, które otrzymał od prokuratury.

"Opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych ostateczna będzie wtedy, kiedy biegli stwierdzą, że albo zobaczyli i zbadali oryginalny rejestrator, albo - co jest mało prawdopodobne - stwierdzą, że nie jest im konieczny ten oryginalny nośnik do tego, żeby wydać opinię" - dodał. Zaznaczył, że trudno powiedzieć, kiedy to się stanie.

>>> "Nasz Dziennik": Gen. Błasika nie było w kokpicie



Ppłk Kopczyk i mjr Sej mówili, że w czasie przesłuchań w Moskwie mieli możliwość zadania wszystkich przygotowanych pytań, jak i pytań dotyczących bieżących zeznań. "Pytania dotyczyły zarówno dnia 10 kwietnia, zarówno procesów sprowadzania samolotów lądujących w tym dniu, jaki i dotyczące przygotowania lotniska, sprzętu" - wyliczali. Prokurator Seremet tłumaczył jednak, że nie ma możliwości przytoczenia szczegółów przesłuchań, gdyż nie są gotowe jeszcze ostateczne protokoły przesłuchań.

Śledczy odnieśli się także do unieważnienia przez stronę rosyjską protokołów z pierwszych przesłuchań kontrolerów lotów. Stwierdzili, że nie ma to wpływu na śledztwo, ponieważ w czasie pobytu w Moskwie zadali wszystkie przygotowane pytania. "Pytania obejmowały w swojej materii to, co znalazło się we wcześniejszych zeznaniach tych świadków, z przesłuchań których protokoły zostały unieważnione. To, co otrzymaliśmy, wyczerpało naszą ciekawość. Dla mnie nie ma znaczenia, czy protokoły te wrócą, czy pozostanie unieważnione" - mówił ppłk Kopczyk.

Prokurator Seremet, odpowiadając na pytania o politykę informacyjną, stwierdził, że nie prokuratura nie stara "wstrzelić się w koincydencję zdarzeń". "Termin dzisiejszej konferencji nie był uzależniony od tego, co stało się wczoraj. Od kiedy wizyta prokuratorów w Moskwie stała się realna, planowaliśmy spotkanie z państwem zaraz po tej wizycie. To, że te zdarzenia się zbiegają, dla nas naprawdę nie ma znaczenia. Interesujemy się rzetelnym przebiegiem śledztw i rzetelnym informowaniem" - mówił Seremet.

Ppłk Karol Kopczyk i mjr Jarosław Sej przebywali w Moskwie od 2 do 17 lutego. Brali udział m.in. w przesłuchaniach kontrolerów lotów z lotniska "Siewiernyj" pod Smoleńskiem.

Na godzinę 14 czasu polskiego własną konferencję w Moskwie zapowiedział Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej, który ma opowiedzieć o przebiegu rosyjskiego dochodzenia w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem.

>>> Konferencja rosyjskich śledczych. Tuż po polskiej