"Nasz Dziennik" pisze, że Rosjanie mając świadomość wiedzy jaką uzyskali polscy śledczy, urządzili wczoraj medialny show, podczas którego znów próbowali całą winę za katastrofę smoleńską zrzucić na załogę tupolewa.

Polscy prokuratorzy mieli ustalić m.in., że w rosyjskich aktach śledztwa smoleńskiego nie ma dowodów potwierdzających moskiewską hipotezę jakoby gen. Andrzej Błasik był w kokpicie Tu-154.

Reklama

Kapitan Wiesław Jedynak wątpi jednak w doniesienia gazety. W rozmowie z Radiem ZET stwierdził, że są pewne dowody potwierdzające obecność generała w kokpicie.

"My bazujemy na odczytanym zapisie cocpit voice recorder oraz materiałach, które przekazała strona rosyjska z autopsji ciał. Tam mamy pewne informacje, że gen. Błasik był w kokpicie. Jeżeli pojawiły się nowe informacje, będziemy je mogli skomentować, jak zostaną ujawnione. Na chwilę obecną nie było takich dowodów, które by wskazywały na to, że pana generała tam nie było" - mówił kpt Jedynak.

Reklama