Problem bezpieczeństwa na przejazdach wynika z rosnącego ruchu drogowego - dotyczy więc zarządców dróg, którzy powinni opracować dotyczący tej kwestii program - powiedział w piątek prezes spółki PKP Polskie Linie Kolejowe Zbigniew Szafrański. Podczas zorganizowanej w Katowicach konferencji poświęconej problemom kolei w woj. śląskim Szafrański jako dobry przykład działań zwiększających bezpieczeństwo na przejazdach wskazał projekt realizowany przez samorząd woj. lubelskiego w ramach tamtejszego Regionalnego Programu Operacyjnego. Tamtejszy samorząd zdecydował się wyposażyć 21 najniebezpieczniejszych dotąd przejazdów w urządzenia sygnalizacyjne.

Reklama

"Polecam to uwadze, szczególnie niestety w kontekście wczorajszego wypadku pod Lęborkiem, ponieważ problem bezpieczeństwa na przejazdach kolejowych nie jest problemem kolei, jak się to powszechnie uważa. Jest to problem zarządców dróg" - ocenił prezes PLK.

Do wypadku w Mostach k. Lęborka (Pomorskie) doszło w czwartek ok. godz. 17.25. Pociąg osobowy TLK relacji Katowice - Gdynia o numerze 45102 uderzył w ciężarówkę przewożącą cegły. W pociągu było ok. 60 pasażerów. Dwoje z nich zginęło. 27 zostało rannych. Poszkodowanych przewieziono do szpitali. 10 osób w piątek było nadal hospitalizowanych w Lęborku, trzy w Wejherowie, a jedna w Gdańsku.

"Na liniach kolejowych ani nie przybywa pociągów, ani z reguły nie zwiększa się prędkość. Jeśli prędkość się zwiększa, to przejazdy modernizuje się albo buduje wiadukty. Problem wypadków na przejazdach to problem wzrastającego ruchu drogowego. Mało tego, można obserwować, że w ruchu drogowym są coraz cięższe pojazdy, a w ruchu kolejowym - szczególnie regionalnym - coraz lżejsze" - mówił w Katowicach Szafrański.

Reklama

"W związku z tym to pojazd drogowy jest przez to większym zagrożeniem dla pociągu w przypadku kolizji niż pociąg dla pojazdu drogowego, a w związku z tym to zarządcy dróg powinni opracować program poprawy bezpieczeństwa na najbardziej newralgicznych przejazdach kolejowych" - dodał szef spółki PKP PLK. Jak zaznaczył w Katowicach odpowiedzialny za kolej wiceminister infrastruktury Andrzej Massel, wiadomo już, że pociąg w chwili wypadku pod Lęborkiem jechał z prędkością ok. 110 km/h (przy dopuszczalnej 120 km/h), a sygnalizacja przejazdowa działała.

Pytany o możliwości zapobiegania takim wypadkom wiceminister przypomniał, że do zdarzenia w Mostach doszło na przejeździe kolejowym kategorii C, czyli wyposażonym w sygnalizatory świetlne informujące kierowców o zbliżaniu się pociągu. "Takie zdarzenia zdarzają się również na przejazdach kategorii B, czyli wyposażonych nawet w rogatki, bo częste są przypadki nawet łamania rogatek przez kierowców. Przejazd kolejowy generalnie jest miejscem niebezpiecznym, stąd od kilku lat m.in. PLK prowadziły kampanie +Bezpieczny przejazd+" - zaznaczył Massel.

"W kraju mamy dziesiątki tysięcy przejazdów kolejowych. Nie jesteśmy w stanie zastąpić ich przejazdami wielopoziomowymi. Koszt jednego wiaduktu to może być koszt 10, 15, 20 mln zł. Proszę przemnożyć te liczby i skonfrontować ze stanem finansów publicznych" - wskazał wiceminister infrastruktury.