"Andrzej Seremet zwrócił się do Naczelnego Prokuratora Wojskowego o przesłanie na piśmie powodów zawieszenia prokuratora Pasionka w czynnościach nadzorcy śledztwa smoleńskiego" - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Maciej Kujawski z biura prasowego Prokuratora Generalnego.
Wszystko dlatego, że podejmujący decyzję w tej sprawie Krzysztof Parulski nie skonsultował się ze swym przełożonym. A ponieważ Marek Pasionek jest prokuratorem cywilnym, Prokurator Generalny może decyzję o jego zawieszeniu cofnąć. "Prokurator Pasionek nie odwołał się od decyzji, ale jeśli to zrobi, Prokurator Generalny rozpatrzy odwołanie" - deklaruje Kujawski w rozmowie z tvn24.pl.
Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej Marcin Maksjan powiedział za to TVN24, że do tej pory taka prośba nie wpłynęła. Ale gdy się pojawi, odpowiedź zostanie przygotowana niezwłocznie. Nie ujawnił, jakie konsekwencje grożą zawieszonemu prokuratorowi. Tłumaczył, że obowiązuje go tajemnica śledztwa.
Śledztwo ws. Pasionka ma prowadzić Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście. Wojskowa prokuratura przekazała jej już materiały, ale nie dotarły one jeszcze do siedziby prokuratury rejonowej - podaje tvn24.pl.
Marek Pasionek został odsunięty od sprawy śledztwa smoleńskiego oraz zawieszony w obowiązkach służbowych. Decyzja ta ma związek ze śledztwem w sprawie ujawnienia osobie nieuprawnionej informacji stanowiącej tajemnicę służbową oraz rozpowszechniania publicznego wiadomości pochodzących z postępowania przygotowawczego bez wymaganego zezwolenia, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym. Prok. Pasionek miał się zwracać nieoficjalnie do Amerykanów o pomoc w uzyskaniu dowodów przydatnych w śledztwie i przekazać im część materiałów z polskiego postępowania.