Proboszcz archikatedry Bogdan Bartołd powiedział podczas mszy, że Kościół - inaczej niż partie polityczne - jest silny nie poparciem swoich zwolenników, lecz wiernością nauce Chrystusa.

>>> Dziennik.pl na Facebooku. Zobacz! Polub!

Reklama

"Dziękuję, że tu trwacie, że wszystkie te awantury, które są tu organizowane, nie przeszkadzają wam" - przemówił do swoich zwolenników po przejściu pod Pałac Prezydencki prezes PiS Jarosław Kaczyński. "Nie przestraszyliście się żadnych kampanii, tej potęgi, tego wielkiego sojuszu, który chce za wszelką cenę zabić pamięć, chce zapomnieć. Wy pamiętacie i będziecie pamiętać" - mówił.

"Musi przyjść taki dzień, w którym będziemy wiedzieć naprawdę; wiedzieć, co się stało 10 kwietnia 2010 roku, dlaczego ten samolot spadł" - dodał.

"Nie może być tak, by uczciwi prokuratorzy mieli postępowania dyscyplinarne, a ci, którzy chcą ukryć prawdę, mieli różnego rodzaju awanse i przywileje i prowadzili to śledztwo. Przyjdzie dzień prawdy, przyjdzie dzień sprawiedliwości" - wołał Kaczyński.

"Jarosław, Jarosław, zwyciężymy!"- skandowali zgromadzeni i bili brawo.

Po drugiej stronie Krakowskiego Przedmieścia oddzieleni szpalerem policjantów demonstrowali zwolennicy Ruchu Poparcia Palikota. Trzymali transparenty: "Wstańcie z klęczek! Radujmy się! Zaduszki będą przecież 1 listopada", "PiS - przeszłość i Smoleńsk"; "Stop obłudzie!".

Reklama

"Jarosławie Kaczyński, otaczają cię sami klakierzy!" - wołał z podnośnika Armand Ryfiński z RPP. Porównywał zachowania zwolenników PiS do początków faszyzmu w Niemczech. "W latach 30. Adolf Hitler tak zaczynał marsz po władzę. Maszerował z pochodniami pod narodowymi hasłami" - mówił.

"Protestujemy przeciwko zawłaszczeniu przestrzeni publicznej przez osoby czczące pamięć zmarłego prezydenta akurat tu, w tym miejscu. To jest najbardziej reprezentacyjna ulica Warszawy, nie powinna służyć modłom i pokazywaniu Polski jako skansenu" - powiedział PAP Ryfiński.

Przed archikatedrą oferowano książki o "zamachu smoleńskim"; zbierano też podpisy pod inicjatywą PiS i "Solidarności" o referendum w sprawie prywatyzacji Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.

W katastrofie rządowego Tu-154 w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 zginęło 96 osób, które udawały się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, wśród nich prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, parlamentarzyści, najwyżsi dowódcy wojska, działacze środowisk katyńskich.