Stanisław Pilus poskarżył się na jedną z reklam operatora sieci komórkowej Plus GSM, w której mowa jest o oddawaniu hołdu Polakowi, który wynalazł telefon komórkowy na parę. Jego zdaniem, jest to " jawna kpina z kondycji umysłowej Polaków i naigrawanie się z ich zdolności wynalazczych". "Twórcy reklamy przedstawiają również Polaków jako żebraków, poprzez oddawanie im bez powodu hołdu i pieniędzy" - napisał w skardze mieszkaniec Wałbrzycha. Dlatego mężczyzna zamierza aż do upadłego walczyć o dobre imię narodu polskiego.
Zdziwienia taką skargą nie kryli prokuratorzy. Zdecydowali się nie wszczynać śledztwa. Nie dopatrzono się bowiem znamion przestępstwa. "Treść reklamy, w której złożono hołd narodowi polskiemu za wynalazek telefonu komórkowego na parę, należy traktować jako skecz, a nie lżenie czy wyszydzanie" - wyjaśnia prokurator Bożena Jażdżyk.
Ale te argumenty nie przekonują rencisty z Wałbrzycha, który już poskarżył się na decyzję prokuratury do sądu.
Biuro prasowe Plus GSM na razie nie komentuje sprawy. A reżyser spotu reklamowego przekonuje, że oburzony mężczyzna najwidoczniej nie zrozumiał przekazu reklamy. Iwo Zaniewski dodaje, że to nie pierwszy raz, kiedy wokół jego filmików reklamowych wybuchają kontrowersje. "W jednej z wcześniej wyreżyserowanych przeze mnie reklam Plusa pod sufitem biura obsługi klienta objawiła się piękna kobieta, symbolizująca Potrzebę Konsumenta. Po jej emisji odebrałem kilka telefonów. Rozmówcy besztali mnie za to, że uczyniłem ich zdaniem aluzję do… Najświętszej Panienki" - relacjonuje.
Wspomina też spot Simplusa, nagrany w szkole podstawowej. Pokazuje on nauczycielkę, która w czasie przerwy rozmawia przez telefon na szkolnym korytarzu. Kilka razy rozmowę przerywa i unosi głos na uczniów. "Po emisji tej reklamy miałem interwencję Związku Nauczycielstwa Polskiego. Uznali, że przedstawiłem nauczyciela w złym świetle i naruszyłem jego dobre imię" - mówi Zaniewski.