W tekście umieszczonym w serwisie niezalezna.pl szef "Gazety Polskiej" ubolewa nad "końcem pewnego rozdziału w polskich mediach". "Z mediów publicznych wyrzucono niemal wszystkich niewygodnych dziennikarzy, ograniczono możliwość rozwoju telewizji w internecie, zakazano wyborczych spotów i billboardów. Kłopoty w wyniku działań rządu ma szef Radia Maryja" – wylicza. "Niezwykłe jest to, że władze wkurzyło stwierdzenie o jej totalitarnych metodach. Tymczasem to właśnie działania w sprawie mediów ekipy Tuska spełniają klasyczną definicję państwa totalitarnego. Freud jest wielki!" – dodaje.

Reklama

Zdaniem Sakiewicza rządzącym chodzi o "wyciszenie" dziennikarzy "Rzeczpospolitej" na wybory. "Teraz na salonach popyt jest wyłącznie na popleczników" – konkluduje.

Jak podkreśla "Gazeta Polska" i jej media różniły się od "Rzeczpospolitej". "Mieliśmy inne zdanie w sprawie tragedii smoleńskiej – uważaliśmy i uważamy, że wobec matactwa polskich i rosyjskich władz należy co najmniej równorzędnie rozpatrywać wersję zamachu" – pisze Sakowski. "Mieliśmy też inne zdanie na temat przywództwa na prawicy – próby zastąpienia Jarosława Kaczyńskiego uznaliśmy za ogromne zagrożenie rozbiciem całej opozycji. Z tego powodu, a nie z jakiejś szczególnej miłości do polityków PiS, krytykowaliśmy inicjatywę PJN" – dodaje.

Dziś to nie ma już znaczenia. Pytania trzeba wciąż stawiać, a Kaczyński wygrał rywalizację o przywództwo na opozycji. "Gazeta Polska" chce "rozwijać najlepszą cechę niszczonego środowiska redakcji" – i zaprasza autorów dziennika do publikowania na łamach "Gazety Polskiej".

Ale to nie koniec. "Przystępujemy także natychmiast do organizowania nowego dziennika. Nie pozwolimy na to, by prawica pozostała bez własnych mediów. W ten wysiłek muszą się włączyć wszyscy" – zapowiada Sakiewicz. "Normalnie organizowanie dziennika zajmuje około roku i potrzeba na to przynajmniej 100 mln zł. Nie mamy ani tyle czasu, ani tyle pieniędzy. Mamy za to najcenniejszy kapitał: Państwa zaangażowanie. Jest nas już wystarczająco dużo, by utrzymać codzienną gazetę. Potrzeba jednak środków na rozruch. Od dziś każdy kupiony egzemplarz "Gazety Polskiej" staje się cegiełką na nową gazetę. Bilet do wolnego świata można kupić w kiosku. Skorzystajmy z tej okazji" – apeluje szef "Gazety Polskiej".