"Marek Ż. powoływał się na wpływy w wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego i obiecywał pomyślne zdanie egzaminu praktycznego na prawo jazdy. Wszystko wskazuje na to, że przyjął za to co najmniej 2 tys. złotych" - powiedziała PAP Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Reklama

Śledztwo w sprawie korupcji przy egzaminach na prawo jazdy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Dotychczas zatrzymano 38 osób, a zarzuty postawiono 78 osobom, w tym kilku egzaminatorom WORD.

"Oskarżeniem objęci zostali także pośrednicy, którzy wyszukiwali osoby niemogące o własnych siłach zdać egzaminu na prawo jazdy i proponowali im ułatwienie pozytywnego zaliczenia egzaminu praktycznego. Przyjmowali oni od 1 do 3 tys. złotych, z których od 600 do 2.400 złotych przekazywali egzaminatorom" - powiedziała Kędzierzawska.

Jak dodała, osoby, które skorzystały z takiej pomocy, również zostały objęte zarzutami.

Art. 229 § 6 kodeksu karnego stanowi: "nie podlega karze sprawca przestępstwa korupcyjnego, jeżeli korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica została przyjęta lub wręczona, a sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa, zanim organ ten się o nim dowiedział".