"Policjanci patrolujący łodzią jezioro usłyszeli krzyk i wołanie o pomoc. W odległości ok. 30 m od brzegu zauważyli młodego mężczyznę, który machał wyciągniętymi rękami i znikał pod powierzchnią wody" - relacjonował w poniedziałek Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji.

Reklama

Jeden z policjantów wskoczył do jeziora, by ratować tonącego. Drugi rzucił koło ratunkowe i wezwał pomoc medyczną. Gdy wyciągnięty na brzeg nastolatek wykaszlał już wodę, którą się zachłysnął, okazało się, że jest tak pijany, iż trudno się z nim porozumieć. Nietrzeźwy był również jego rok starszy kolega, który miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

Okazało się, że chłopcy urządzili sobie nad brzegiem zakrapianą alkoholem imprezę. Gdy zrobiło im się gorąco, postanowili ochłodzić się kąpielą w niedozwolonym miejscu. Krótko po wejściu do wody jeden z nich zaczął tonąć. Sprawą obu chłopców zajmie się teraz sąd rodzinny.