Naiwnych, którzy wierzą w łatwe pieniądze nie brakuje. Do pewnego przedsiębiorcy w Warszawie przyszedł Kameruńczyk. Za jego punkt handlowy chciał zapłacić 350 tysięcy złotych. Był tylko jeden problem - jak wyjaśniał czarnoskóry mężczyzna, pieniądze przemycono do Polski i trzeba ją najpierw obrobić chemicznie - potrzeba do tego prawdziwych banknot i specjalnego środka - ujawniają warszawscy policjanci.
Kameruńczyk, na oczach biznesmena, przyłożył dwa ścinki papieru do prawdziwego banknotu, oblał je specjalnym płynem i "wyciągnął" trzy dodatkowe banknoty. Restauratorowi zaświeciły się oczy i przekazał mężczyźnie 10 tysięcy euro. Okazało się jednak, że magiczny płyn nie zadziałał. Gdy biznesmen po kilku dniach zajrzał do paczki, w której papier miał stać się prawdziwymi pieniędzmi, znalazł w niej tylko ścinki gazet.
Fałszywym chemikiem z Kamerunu zainteresowali się więc policjanci. 30-letni mężczyzna został zatrzymany. Grozi mu osiem lat więzienia.