Nie ma żadnej potrzeby utrzymywania oddzielnej struktury przy stupięćdziesięciotysięcznej armii. Ale sprawami wojskowymi nie będą się zajmowali cywile - tak jak są wydziały ds. korupcji i przestępstw drogowych, tak będą wydziały zajmujące się sprawami wojskowych powiedział Ryszard Kalisz w rozmowie z Moniką Olejnik, komentując spory wokół zmian w Prokuraturze Generalnej i podległej jej Prokuraturze Wojskowej.

Reklama

Jego zdaniem cała polska prokuratura powinna zostać zreformowana do końca, ponieważ ta reforma zatrzymała się w ok. 30 procentach i polegała tylko na rozdzieleniu funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Trzeba pójść dalej, aby odejść od prokuratury jako urzędu wzorowanego na koncepcji radzieckiej z lat '30, w którym całe postępowanie przygotowawcze jest inkwizycyjne - powiedział Kalisz.

Zdaniem przewodniczącego sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, postawa Naczelnego Prokuratora Wojskowego, gen. Krzysztofa Parulskiego, który nie chce stawić się przed komisją razem ze swoim szefem, jest "paranoją" i dlatego Porkurator Generalny powinien rozważyć jego zwolnienie: Pan prokurator generalny ma taką możliwość, musi zasięgnąć opinii ministra narodowej, ministra sprawiedliwości i wtedy wystąpić do prezydenta o zmianę na tym stanowisku. Szczególnie jeżeli uważa, że naczelny prokurator wojskowy wypowiedział mu posłuszeństwo. Przypomnę, że prokuratura wojskowa jest w strukturach prokuratury powszechnej, natomiast ma dużą odrębność. W ubiegłym roku pan prokurator generalny Seremet rozpoczął prace nad projektem ustawy, która ma zintegrować prokuraturę wojskową z innymi częściami prokuratury. Wygląda na to, że prokurator Przybył wypowiedział się przeciwko temu. Po drugie, protestował przeciwko posądzaniu go o to, że żądał treści esemesów dziennikarzy, co jest po prostu niezgodne z prawem.

Kalisz twierdzi, że chciał już dzisiaj zwołać komisję sprawiedliwości i praw człowieka, ale z powodu wyjazdu prokuratora Andrzeja Seremeta jutro wyjeżdża rano do Moskwy, a po drugie, Andrzej Seremet i gen. Parulski nie chcą razem występować. Znaczy nie chcą być razem na komisji - to jest jakaś paranoja, dlatego też ja postanowiłem rozwiązać tą sytuację przez ten tydzień. Wczoraj rozmawiałem z panem prokuratorem Seremetem, w tym tygodniu jeszcze będę rozmawiał z panem generałem Parulskim. (...) Nie może być takiej sytuacji gdzie jeden jest szefem, drugi podwładnym, a nie chcą razem przyjść na komisję sprawiedliwości i praw człowieka. W państwie praworządnym to się nie może znaleźć w ogóle. I ja oczekuję w tej chwili, że prokuratura, która ma swoje kompetencje i każdy z jej członków podejmą stosowne kroki prawne - mówił Kalisz.

Reklama