Po meczu Hiszpanii z Włochami do gdańskiego klubu ustawiła się kolejka "klientów", a ruch był taki, że niektórych trzeba było odwozić do Gdyni - opowiadają "Dziennikowi Bałtyckiemu" trójmiejscy taksówkarze.
Przed klubem postawiono nawet kontenery mieszkalne z prostytutkami - twierdzą dziennikarze. Oficjalnie w kontenerach świadczy się "usługi hotelowe".
Co ciekawe, kontenery prawdopodobnie ustawiono nielegalnie. Zgodnie z prawem są one samowolą budowlaną, dlatego sprawą zajął się już Urząd Miasta. Powiadomiono Powiatowy Inspektorat Nadzory Budowlanego. Ale jak pisze "Dziennik Bałtycki", niewiele to da, ponieważ postępowanie administracyjne potrwa kilka miesięcy, a po kilku miesiącach sekskontenerów już nie będzie.
Klub nocny skontrolowała policja i Straż Graniczna. Prostytucja w Polsce co prawda nie jest zakazana, zakazane jest czerpanie zysków z czyjegoś nierządu. Czy funkcjonariusze zainteresowali się ewentualnym stręczycielstwem, do jakiego może dochodzić przed gdańskim klubem?
Po wylegitymowaniu wszystkich przebywających tam osób i sprawdzeniu ich w systemach informatycznych nie ujawniliśmy osób nieletnich czy poszukiwanych przez wymiar sprawiedliwości lub organy ścigania. Spośród znajdujących się tam osób nie było takich, które przebywają na terenie Polski nielegalnie - usłyszeli dziennikarze w Komendzie Miejskiej Policji w Gdańsku.