Jak wyjaśnił komendant główny policji Marek Działoszyński, przekształcenie sieci posterunków dokonywane jest na podstawie m.in. analiz zagrożenia przestępczością, czasu reakcji policji na zgłoszenie o zdarzeniu, a także ponoszonych kosztów. Według wstępnych danych KGP zmiany dotkną 277 posterunków policji. Wskutek reorganizacji ma powstać 27 nowych komisariatów.

Reklama

Działoszyński zapewnił, że przekształcenie na danym ternie kilku posterunków, które nie pracują w systemie całodobowym, na komisariat funkcjonujący 24 godziny na dobę zwiększy bezpieczeństwo obywateli. Komendanci powiatowi w uzgodnieniu z komendantem wojewódzkim będą decydowali o likwidacji posterunków i włączeniu ich do struktur komend miejskich czy powiatowych - tłumaczył.

Jak zaznaczył, celem kierownictwa policji nie jest likwidowanie posterunków, a przenoszenie ciężarów np. na patrole mobilne. Kiedyś nie było dobrej łączności, a policjanci byli mało mobilni. Dla obywateli najważniejsze jest to, aby mogli się dodzwonić oraz żeby policjanci szybko przybyli na miejsce - powiedział Działoszyński.

Tłumaczył, że likwidacja posterunków nie oznacza, że w takiej miejscowości policji nie będzie. Zapewnił, że żaden z pracujących w najmniejszych posterunkach policji funkcjonariuszy nie straci pracy. Funkcjonariuszy będzie można odesłać do zadań w terenie. Będą patrole, więcej osób będzie pracowało w terenie, dzielnicowi będą mieli więcej czasu w swoich rewirach i kontakt z mieszkańcami - podkreślał.

Przypomniał obecną sytuację finansową policji i to, że mimo 102 tys. etatów w policji stale nieobsadzonych pozostaje około 7 tys. Reorganizacja lub likwidacja posterunków pozwoli nie tylko na minimalizację kosztów stałych, ale także na zapewnienie ciągłości służby - powiedział Działoszyński.

W 691 posterunkach pracuje około 5 tys. osób. W ocenie policji posterunki z obsadą do 6 osób są nieefektywne. Zmiana struktury i przypisanie ich do większych struktur - komend powiatowych - pozwoli tę efektywność poprawić. Również likwidacja stanowisk kierowniczych w małych posterunkach pozwoli na lepszą organizację pracy funkcjonariuszy.

Działoszyński podkreślał, że system działania policji jest odmienny od straży pożarnej czy pogotowia ratunkowego, które w swoich bazach czekają na zgłoszenie o zdarzeniu. Praca patrolowa i nowoczesne środki łączności, mobilny dostęp do baz danych pozwalają na podjęcie interwencji przez najbliższych zdarzenia funkcjonariuszy - przekonywał szef policji.

Reklama

Reorganizację najmniejszych jednostek przeprowadzono już np. w województwie lubelskim, gdzie po tych zmianach czas reakcji na zgłoszenie się poprawił - powiedział Działoszyński.

Z grafików patrolowych w małych posterunkach wynika, że dopiero przy 9,5 etatu - z uwzględnieniem urlopów, ale bez możliwych zwolnień i udziału w szkoleniach, jesteśmy w stanie zapewnić pełną obsadę patroli - podkreślił. Jak dodał, policjanci z małych posterunków obsługują mniej niż połowę zgłoszeń ze swojego terenu, do pozostałych ponad 50 proc. zgłoszeń i tak kierowani są policjanci z rejonów czy powiatu.

W latach 2009-2011 zlikwidowano sto posterunków policji. Od początku 2012 r. zlikwidowano dziewięć. Przeciwko likwidacji protestuje m.in. PiS. Politycy tego ugrupowania twierdzą, że rząd pozwala na masową likwidację posterunków policji, co w konsekwencji wpływa na obniżenie bezpieczeństwa Polaków.