Jak wyliczył RMF FM średnio każdy z 15 tys. urzędników dostał w zeszłym roku nagrodę w wysokości 6,8 tys. zł, czyli więcej niż wynosi średni zarobek w urzędach centralnych, który zamyka się w kwocie 5,9 tys. zł. Ale zdarzało się i tak, że przypadająca na pracownika nagroda była 2,5 razy wyższa od jego podstawowego wynagrodzenia. I tak np. w Ministerstwie Skarbu nagrody dochodził do 11 tys. zł, przy średniej płacy 4,7 tys. zł.

Reklama

Najhojniej wynagradzano jednak w zeszłym roku pracowników Ministerstwa Pracy – 11,6 tys. zł, a w dalszej kolejności także: Finansów – 10,3 tys. zł i Obrony Narodowej – 10,1 tys. zł.

Gdyby zestawić z kolei średnie zarobki brutto w poszczególnych urzędach, to okazałoby się, że najwięcej zarabiają zatrudnieni w Kancelarii Prezydenta RP – około 8,6 tys. zł. Ale co ciekawe, na drugim miejscu uplasował się resort rolnictwa, ze średnią 7,6 tys. zł. Jego przedstawiciele podkreślają przy tym, że ponad jedna trzecia środków pochodzi z UE.

Jeżeli zatem uwzględnimy wspomniane 35 proc. środków unijnych wchodzących w skład funduszu płac, to po przeliczeniu, biorąc jedynie środki krajowe, uzyskalibyśmy średnią na poziomie około 4,8 – 4,9 tys. zł - odpisał resort na pytanie RMF FM.

Na trzecim miejscu uplasowała Kancelaria Premiera 7,1 tys. zł.

Najmniej zarobili pracownicy resortów nauki (4,8 tys. zł) oraz skarbu i zdrowia (po 4,6 tys. zł).

Instytucje związane z ochroną zdrowia od wielu lat są pod bacznym nadzorem prasy i opinii publicznej, dlatego nie mogą sobie pozwolić na poluzowanie rygorów – komentuje dla RMF FM Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego.

Zaskoczeniem nie jest fakt, że w 2012 roku wysokie pensje trafiły też na konta urzędników resortów spraw zagranicznych (średnio 6,7 tys. zł) i finansów (5,8 tys. zł). W tym ostatnim przypadku przypadła im także w udziale niemal jedną piątą wszystkich nagród (19,2 mln zł).