Zdaniem obrońców argumenty zawarte we wniosku o przedłużenie aresztu są niesłuszne.
- Trzy przesłanki, które prokuratura próbowała wykazać, czyli obawa matactwa, potrzeba zabezpieczenia odpowiedniego toku postępowania i to, że pan Brunon może popełnić taki czyn nie zostały spełnione - przekonuje mecenas Anna Kobińska.
Brunon K. przebywa obecnie w areszcie śledczym przy ulicy Montelupich w Krakowie w celi dla więźniów szczególnie niebezpiecznych. Jak tłumaczy mecenas Kobińska dobrze znosi trudy aresztu i jest odwiedzany regularnie przez rodzinę.
Brunon K. przyznał się do planowania i przygotowania zamachu na Sejm. Ujawnił to w specjalnym oświadczeniu, które przekazał dziennikarzom. Zaznacza w nim, że przygotowanie zamachu nie miało związku z jego przekonaniami politycznymi, było jedynie wyrazem sprzeciwu wobec arogancji władzy, którą nazwał "klasą próżniaczą".
Za przygotowanie zamachu na konstytucyjne organy RP Brunonowi K. grozi do 5-ciu lat więzienia. Jednak prokuratura planuje postawić mu dodatkowe zarzuty o nielegalne posiadanie broni i działalność
terrorystyczną. Za kratami mógłby wtedy spędzić ponad 7 lat.