Watykańskiego dyplomata abp Józef Wesołowski miał odwiedzać miejsca znane z prostytucji nieletnich. Po tym jak sprawę nagłośniły media na Dominikanie, został on odwołany ze stanowiska przez papieża Franciszka. Był 21 sierpnia. Postępowanie związane z oskarżeniem go o pedofilię prowadzi teraz Kongregacja Nauki Wiary.
Okazuje się jednak, że do tej pory Radio Maryja nie informowało o skandalu. W sobotę po raz pierwszy o. Tadeusz Rydzyk zajął głos w tej sprawie na antenie i wymienił też hierarchę z nazwiska.
- Na przykład teraz, z księdzem arcybiskupem Wesołowskim, nuncjuszem apostolskim. Jak się pastwią! A co? Nie wiem, czy ktoś zauważył, podpisywali, "rzekomo" coś tam było, "rzekomo". Jak "rzekomo", to dlaczego pokazujecie twarz, dlaczego mówicie nazwisko? - oburzał się.
- Jeżeli jest wątpliwość, czy człowiek popełnił przestępstwo, to jest chyba domniemanie niewinności. A więc po co to "rzekomo" i to pastwienie się? - pytał także szef Radia Maryja.
Podkreślał przy tym, że dowody przeciwko duchownemu mogą być spreparowane. A celem - jego zdaniem - jest krytyka hierarchy krytykującego kartele narkotykowe.
- Ja na przykład o księdzu Wesołowskim, nuncjuszu apostolskim, słyszałem od naszych ojców z Boliwii jak to szlachetny jest - mówił także szef Radia Maryja. I jednym tchem dodawał: - Ksiądz abp Wesołowski, o tym nie mówią, że walczył z narkotykami tam. A czy to nie jest za to? W komunizmie ile razy za coś, to od razu atakowali.