Wszystkie przestępstwa wobec dzieci - NAJEDŹ, by zobaczyć dane
Z danych Komendy Głównej Policji, do których dotarł dziennik.pl, wynika, że łączna liczba przestępstw, których ofiarami padły osoby małoletnie, w zeszłym roku w całej Polsce przekroczyła 39,4 tys. W 2012 roku przestępstw wobec dzieci i nastolatków było 43,7 tys., w 2008 roku - 41,3 tys. Zmienił się jednak sposób ich podsumowywania.
- Do 2012 roku zliczaliśmy faktyczną liczbę pokrzywdzonych, a od zeszłego roku jest to liczba przestępstw, w których pokrzywdzony był co najmniej jeden małoletni – mówi Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji. Zastrzega, że z reguły mowa jest nadal o jednej osobie.
Policyjne statystyki pokazują także, że w zeszłym roku najbardziej wzrosła liczba zabójstw dzieci i nastolatków – do 29 z 13 w 2012 roku. Katowane były zarówno kilkuletnie dzieci, jak i niemowlęta. W skali całej Polski więcej było nie tylko zabójstw, ale także rozbojów – 7,5 tys. wobec 7,1 tys. w 2012 roku.
– Nie tyle sytuacja gospodarcza czy przemoc po alkoholu mogą tłumaczyć te statystyki. To, co się zmienia, to przede wszystkim kwestia wrażliwości społecznej i co za tym idzie liczby zgłoszeń – komentuje dladziennik.pl dr Dagmara Woźniakowska-Fajst z Katedry Kryminologii i Polityki Kryminalnej UW.
Co ciekawe najwięcej przestępstw wobec małoletnich odnotowano na stosunkowo zamożnym i wolnym od bezrobocia Śląsku. I chodzi tu również o te najcięższe przestępstwa. O ile np. w Łódzkiem doszło do 5 zabójstw, o tyle na Śląsku – do 8.
Zabójstwa dzieci - NAJEDŹ, by zobaczyć dane
Te dane nie zaskakują prof. Włodzimierza Pańkowa z Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego. Naukowiec, który od ponad 40 lat opisuje przemiany ekonomiczno-społeczne, tłumaczy to syndromem Detroit. - Podobnie jak za oceanem, także w Polsce są miasta, w które boleśnie uderzyła transformacja. Destrukcji uległy stare okręgi przemysłowe jak np. w Wałbrzychu – mówi. A frustracja rodzi przemoc.
- To tylko mit, że przestępczość jest skorelowana z ubóstwem. Co do zasady w Polsce jest wręcz odwrotnie: tam gdzie są najuboższe województwa, tam najmniejsza jest przestępczość – podkreśla dr Dagmara Woźniakowska-Fajst. Wskazuje też na inne czynniki. - Proszę zobaczyć, na kogo głosuje Śląsk? On jest bardzo lewicowy, bardzo postępowy, wielkomiejski. A to oznacza też dużą anonimowość i przede wszystkim słabe więzi społeczne – dodaje.
To także tłumaczyć może fakt, że na Śląsku w zeszłym roku najczęściej dochodziło do rozbojów, kradzieży i wymuszeń - 3,2 tys., bójek i pobić – 497 oraz gwałtów – 58. Łączna liczba przestępstw, w których pokrzywdzonymi były dzieci i nastolatki, sięgnęła tam 10,6 tys. To jedna czwarta tych popełnianych na nieletnich w całym kraju.