Oczekują na propozycję ustawy na piśmie i na głosowanie nad nią następnego dnia. To warunek od którego nie odstąpią.



Kobiety są rozczarowane, że dotychczas nie pojawiła się u nich marszałek Sejmu. Ewa Kopacz zaprosiła dzisiaj przedstawicieli rodziców do siebie, ale na to nie mogą zgodzić się protestujący. Koordynatorka protestu Iwona Hartwich i Maja Szulc tłumaczą, że były u pani marszałek już wiele razy. Oczekują że Ewa Kopacz będzie rozmawiała z całą delegacją.

Reklama

Od trzech dni w Sejmie protestuje około 20 osób dorosłych i kilkoro niepełnosprawnych dzieci. Rodzice domagają się natychmiastowego spełnienia obietnic szefa rządu w kwestii podwyżki świadczeń opiekuńczych na dzieci, przeważnie niepełnosprawne od urodzenia.



Obecnie jest im wypłacane 620 złotych z 200-złotowym dodatkiem. Rodzice domagają się wyrównania wysokości świadczenia z płacą minimalną. Żądają około 1680 złotych, łącznie z opłatami za ubezpieczenie zdrowotne i społeczne. Oznaczałoby to uznanie ich opieki nad dziećmi za pracę zawodową.