Sąd Okręgowy w Warszawie jako jedyny z sądów w Polsce tego nie zrobił. Do czasu opublikowania tej relacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi, jakie są powody tego opóźnienia.
Tymczasem konstytucjonalista profesor Marek Chmaj nie ma wątpliwości, że warszawski sąd złamał obowiązek pomocy Trybunałowi Konstytucyjnemu. Dlatego w opinii profesora prezes sądu będzie musiała w pierwszej kolejności przesłać Trybunałowi odpowiedzi na pytania. Później zaś powinna wyciągnąć odpowiedzialność służbową wobec osób, które były zobowiązane do udzielania odpowiedzi Trybunałowi i tego nie zrobiły.
Trybunał Konstytucyjny rozpoznaje połączone wnioski Rzecznika Praw Obywatelskich i Prokuratora Generalnego, a chodzi o zakres pozyskiwania przez służby danych telekomunikacyjnych. Wnioskodawcy podkreślają, że przepisy trzeba doprecyzować. Służby się bronią i twierdzą, że nie nadużywają prawa.
W czwartek finał trzydniowego posiedzenia Trybunału. Sędzia sprawozdawca Marek Zubik kontynuuje pytania do uczestników postępowania i zaproszonych 16 instytucji, w tym ośmiu służb.
ZOBACZ TAKŻE: Cała prawda o służbach specjalnych w Polsce >>>
Komentarze (8)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeAlbo na przykład wyznaczać 1-y termin sprawy, po np. pól roku po wpłynięciu pozwu. Lub rzadziej niż na kwartał albo co pół roku, wyznaczać terminy. Orzekać trzy - 5 lat. Gdy wystarczy pół roku. Zlikwidowano asesorów, a mieć asystentów, którzy nie mają możliwości awansu na sędziów. Ale za sędziów pracują. No i stale im są winne strony, Sejm i głupie prawo. Oni są jak żona Cezara, poza wszelkim podejrzeniem. A że dobrze zarabiają, to bardzo szanują swą pracę. I jedną prostą sprawę muszą długo celebrować /całkiem jak ludzie Episkopatu/, a strony poczekają, nikt ich do szybszej pracy nie zmusi. Ale skarżyć się na rząd na brak podwyżek do sądów to potrafią od ręki i szybko orzekać w tej kwestii też.
Mnie do Polski bardziej pasuje, że jakiś Sąd Okręgowy jako jedyny z sądów w Polsce coś zrobił.