Ewakuowani z Donbasu rozpoczynają w Polsce samodzielne życie. MSW zapewnia, że do 15 lipca wszyscy opuszczą ośrodki w Łańsku i Rybakach, w których przygotowywali się do samodzielnego życia w naszym kraju.Wszyscy ewakuowani mają zapewnione mieszkania i pracę. Ze 178 osób 100 już się usamodzielniło, pozostałe czekają na dokończenie remontów mieszkań, do których trafią. Umowa MSW z ośrodkami, w których przebywają, kończy się w połowie lipca. Małgorzata Woźniak, rzeczniczka prasowa resortu wierzy, że wszystko uda się zakończyć na czas. Jeżeli jednak remonty będą się przedłużać, ich przyszli lokatorzy tymczasowo trafią do internatów. Nie pozostawimy tych osób bez pomocy - deklaruje rzeczniczka resortu.
Wszystkie rodziny, które zostały ewakuowane mają polskie korzenie. Na Ukrainie zostawiły dorobek całego dotychczasowego życia. Wybrały bezpieczeństwo. Tak jak Swietłana Stella Nastarowa, inicjatorka ewakuacji. Jak mówi, na razie nie widzi dla siebie powrotu, chociaż bardzo kocha Donieck. Nie widzę siebie pod władzą rosyjskich terrorystów. Nie chcę być pod władzą Putina i Rosji. Tam jest tak jak w Rosji stalinowskiej. Niektóre osoby mogą złożyć donos, że ktoś wyjechał, wrócił, że jest proukraiński - mówi Swietłana Stella Nastarowa. 178 osób ewakuowano z Donbasu na początku stycznia tego roku. Trafiły one do dwóch ośrodków, gdzie uczyły się języka polskiego. Starały się też o uzyskanie pozwolenia na pobyt stały. Najwięcej z tych osób zamieszka w Warszawie.
Komentarze (1)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTaka ocena jest jak najbardziej uzasadniona. Dzielenie naszych rodaków z Ukrainy na dwie grupy, na tych, którzy w blasku fleszy zostali przywiezieni do Polski, którzy na lotnisku byli witani przez ministrów, oraz na tych, którzy przyjechali do Polski sami, jest z pewnością niezrozumiałe. Patrząc na to, trudno uciec od podejrzenia, że ważne były media, ważne były flesze, kamery, a kiedy ten cały szum medialny się skończył, na jaw wyszła bolesna rzeczywistość. Ci nasi rodacy, którzy do Polski przyjechali na własną rękę, zostali pozostawieni sami sobie. To jest bardzo przykra konstatacja, ale trudno mi inaczej wytłumaczyć tę sytuację.
Natomiast ta druga grupa niedawno zwróciła się do prezydenta o nadanie im polskiego obywatelstwa...
Te podania 40 osób, które zwróciły się o polskie obywatelstwo, zostały przyjęte przez szefa Kancelarii Prezydenta RP. Miejmy nadzieję, że nie był to wyłącznie grzeczny gest, ale że prezydent Komorowski stanie na wysokości zadania i przyzna tym ludziom polskie obywatelstwo. Tym bardziej że prezydent średnio rocznie przyznaje ponad 2 tysiące obywatelstw. Otrzymują je przeróżne osoby zarówno z Azji, jak i z Afryki, krótko mówiąc z całego świata, dlatego nie sądzę, żeby był to jakiś problem, aby tej bądź co bądź nielicznej grupce naszych rodaków pomóc i ułatwić im start w nowe życie w Polsce.