Jak podaje Polsat News, mama Asi do dziś wydała z tej kwoty ani złotówki na rehabilitację. W dodatku urzędnicy chcą odebrać jej wszystkie przyznane wcześniej zasiłki.

Reklama

Pierwsze problemy pojawiły się jeszcze przed zbiórką. "Życzliwi" sąsiedzi donieśli na Asię do urzędu skarbowego, twierdząc, że zbiórka jest nielegalna. Pomogła "Fundacja Drużyny Szpiku", która ma pozwolenie na publiczne zbieranie pieniędzy. W ciągu zaledwie 4 godzin poznaniacy do puszek Fundacji włożyli ponad 100 tys. zł.

Teraz Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Poznaniu przysłał pani Annie zawiadomienie o wszczęciu postępowania administracyjnego uchylającego przyznane jej zasiłki. - Według ich interpretacji mam dochód. Wyliczono go dzieląc całą kwotę na 12 miesięcy. Wyszła niebagatelna suma – powiedziała telewizji Polsat mama Asi.