O złożeniu wniosków o tymczasowe aresztowanie sześciu podejrzanych poinformowała rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu Anna Zimoląg. - Nie informujemy kogo dotyczą te wnioski - powiedziała prok. Zimoląg. Rzeczniczka nie ujawniła także czy któryś z podejrzanych przyznał się do postawionych mu zarzutów.
Jak przekazała PAP Joanna Podwin z biura prasowego Sądu Okręgowego we Wrocławiu, sąd rozpocznie rozpatrywanie wniosków o godz. 11.30. Według sądu wnioski dotyczą adwokata Andrzeja M., Macieja M. i Maksymiliana M. (ojciec i syn zajmujący się skupowanie roszczeń do nieruchomości), rzeczoznawcy majątkowego Michała Sz. oraz Grażyny K.-B. i Tomasza Ż. - adwokatów występujących jako kuratorzy spadkobierców nieruchomości.
W czwartek CBA zatrzymało w Warszawie osiem osób, które miały wyrządzić Skarbowi Państwa i spadkobiercom szkodę na ponad 46 mln zł. To warszawski adwokat Andrzej M., dwoje adwokatów występujących jako kuratorzy spadkobierców nieruchomości Grażyna K.-B. i Tomasz Ż., ojciec i syn zajmujący się skupowaniem roszczeń do nieruchomości – Maciej M. i Maksymilian M., dwóch rzeczoznawców majątkowych Michał Sz. i Jacek R. oraz Andrzej K.
W piątek wszystkim zatrzymanym postawiono zarzuty oszustwa na mieniu znacznej wartości, za co grozi do 10 lat więzienia.
Zdaniem prokuratury w efekcie przestępczego procederu adwokat Andrzej M. przejął za rażąco zaniżoną cenę prawa i roszczenia do nieruchomości. Dokonać tego miał na rzecz reprezentowanych przez niego spadkobierców, a faktycznie na rzecz podejrzanych Macieja M. i Maksymiliana M. - nazywanych w mediach handlarzami roszczeń. Sprawa dotyczy czterech nieruchomości w Warszawie - przy ul. Twardej 8, Twardej 10, Królewskiej 39 i Placu Defilad (dawny adres to ul. Sienna 29).
Zdaniem prokuratury w przypadku nieruchomości przy ul. Królewskiej podejrzani od jednego ze spadkobierców przedwojennych właścicieli uzyskali pełnomocnictwo, które umożliwiło pełnomocnikowi – Andrzejowi M. przeprowadzenie szeregu postępowań administracyjnych i sądowych zmierzających do przejęcia nieruchomości. Nie mając pełnomocnictw ze strony pozostałych spadkobierców podejrzani posłużyli się pełnomocnictwem, które wydał rzekomy kurator spadku po pozostałych właścicielach – spółka z karaibskiej wyspy St. Kitts and Nevis – twierdzi prokuratura.
Andrzej M. miał zdaniem prokuratury występować do sądów także z wnioskiem o ustanowienie kuratorów dla spadkobierców w przypadku nieruchomości przy Placu Defilad oraz ul. Twardej 8 i 10. Jako kandydatów na te funkcje wskazywał Tomasza Ż. lub Grażynę K.-B. - podejrzanych adwokatów. W jednej ze spraw Andrzej M. wniósł o ustanowienie kuratora dla znanej mu osoby żyjącej, która nie została zawiadomiona o toczącym się postępowaniu, a w innym dla osoby, która w chwili wydania decyzji miałaby 138 lat czy 128 lat - podała prokuratura.
Tomasz Ż. i Grażyna K.–B., po tym jak zostali wyznaczeni na kuratorów, występowali do sądów z wnioskami o zniesienie roszczeń do nieruchomości. Za swoje działania mieli otrzymywać kwotę odpowiadającą wartości udziałów w roszczeniach należących do osób, które rzekomo reprezentowali. Wysokość tych kwot szacowali rzeczoznawcy Michał Sz. i Jacek R – twierdzi prokuratura.
Zdaniem śledczych takim sposobem sądy wyrażały zgodę na zniesienie praw i roszczeń pozostałych spadkobierców za cenę od 2 do 3 proc. wartości nieruchomości. Z obecnych wyliczeń prokuratury wynika, że w efekcie przestępczego procederu spadkobiercy właścicieli nieruchomości, w tym Skarb Państwa, ponieśli szkody na łączną kwotę nie mniejszą niż 46,1 mln zł.