Morawski 9 maja był gościem konferencji, na której - według mediów - miał mówić m.in., o korupcji wśród sędziów Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego oraz że "czołowi polscy politycy są skorumpowani".
W radiowej Jedynce Przyłębska oceniła, że sędzia Morawski "wyjaśnił cały kontekst sprawy". Przypomniała, że sędzia wskazał, że użyty przez niego termin "corruption" odnosił się nie do "łapownictwa", ale do "zepsucia, demoralizacji".
- Przeprosił, złożył oświadczenie. Do mnie nie wpłynął żaden wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, w związku z tym uważam, że na tym etapie sprawa jest zamknięta - powiedziała prezes TK.
- Sędziowie TK byli urażeni zarzutem dotyczącym korupcji i sędzia Morawski wyjaśnił, że nie dotyczyło to żadnych konkretnych czynów korupcyjnych. Natomiast też przeprosił w krótkim oświadczeniu, które znajduje się na stronie internetowej TK - powiedziała. "Jeśli którykolwiek z sędziów uważa, że sprawa powinna być kontynuowana, to powinien złożyć taki wniosek zgodnie z obowiązującymi przepisami" - dodała.
W środę ośmioro sędziów TK w oświadczeniu napisało, że czują się w obowiązku "wyrazić stanowczą dezaprobatę wobec tego wystąpienia". Według nich, zarzuty Morawskiego "godzą w autorytet Trybunału i dobre imię jego sędziów". Jak podkreślono, mimo upływu tygodnia od wystąpienia Morawskiego i od "przedstawienia przez sędziów kierownictwu Trybunału żądania wszczęcia stosownych kroków prawnych, brak adekwatnej reakcji na nieodpowiedzialną wypowiedź profesora Lecha Morawskiego".
Pod oświadczeniem podpisali się: Stanisław Biernat (urlopowany wiceprezes TK), Leon Kieres, Piotr Pszczółkowski, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Stanisław Rymar, Piotr Tuleja, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz i Marek Zubik.
Proszona o komentarz do złożenia przez Pszczółkowskiego podpisu pod tym oświadczeniem Przyłębska powiedziała, że Pszczółkowski "utożsamia się z apelem, oświadczeniem pozostałych sędziów, w związku z tym podpisał się".