Po nawalnych deszczach i przymrozkach 21 maja oberwała się Niebieska Turnia niszcząc jedyny szlak łączący Świnicę z Przełęczą Zawrat. Osuwisko jest aktywne, więc turyści przynajmniej do końca wakacji nie będą mogli korzystać z tego popularnego szlaku.
Jak wyjaśnił PAP przyrodnik tatrzański i były dyrektor TPN Paweł Skawiński, takie zjawiska przyrodnicze w Tatrach są częste, a niekiedy zdarzają się w miejscach przecinających szlaki turystyczne. Przypomniał, że jeden z potężniejszych obrywów skalnych w historii Tatr wydarzył się w 1662 r. na Sławkowskim szczycie, który był związany prawdopodobnie z lekkim trzęsieniem ziemi. W ostatnich latach spektakularne obrywy lub spływy gruzowo-błotne miały miejsce spod Rysów, ze żlebu Maszynka do Mięsa, spod Cubryny czy z Dudowych Turni.
To woda jest tym żywiołem, który najczęściej powoduje uruchamianie takich procesów. Do tego dochodzą temperatury powodujące zamarzanie i odmarzanie w krótkich odstępach czasu. Zawsze po zimie należy iść w góry z pewną dozą niepewności i ostrożności, bo szlaki po zimie są zawsze bardziej niebezpieczne – mówił PAP Skawiński.
Głazy, pod które dostaje się woda i następnie zamarza, powoduje dźwiganie i opuszczanie tworów skalnych, a następnie wytrącanie ich z dotychczasowych pozycji.
Gdy takie głazy znajdą się w tzw. równowadze chwiejnej, wystarczy wtedy bardzo niewielki impuls, żeby to wszystko runęło. Takie procesy w przyrodzie niestety się zdarzają i nie mamy na nie wpływu, a my możemy reagować dopiero po fakcie – ocenił Skawiński.
Zdaniem przyrodnika trudno będzie ocenić, czy szlak pod Niebieską Turnią jest już bezpieczny, czy nie, ponieważ nie ma metod geofizycznych, które pozwalałyby na badanie górotworu w takim terenie.
W rejonie Niebieskiej Turni widać układ tektoniczny, który sprzyja takim zjawiskom. Trzeba się przygotować na to, że szlak długo będzie zamknięty, bo muszą być tam prowadzone obserwacje. Presja turystów w bieżące wakacje na ten szlak na pewno będzie olbrzymia, bo jest to naturalny ciąg łączący Świnicę z Zawratem – ocenił przyrodnik.
Obecnie turyści podążający np. z Kasprowego Wierchu na Świnicę muszą z tego wierzchołku zawracać, bo nie ma szlaku alternatywnego.