Grupa Pakistańczyków przyleciała rejsowym samolotem do Pyrzowic z Dubaju. To pierwszy taki przypadek zanotowany przez śląską straż graniczną. Nie ukrywali się, byli jednymi z pasażerów. Dopiero kiedy podeszli do odprawy, okazało się, że nie mają przy sobie żadnych dokumentów.
W czasie przesłuchania okazało się, że w Dubaju na pokład samolotu wprowadził ich pośrednik. Kobietę z trójką dzieci i mężczyznę, który im towarzyszył, miało to kosztować po kilka tysięcy euro.
Na razie są w zamkniętych ośrodkach. Ale straż graniczna ma już ich wnioski o udzielenie im ochrony międzynarodowej. Rozpatrzeniem tych wniosków zajmie się teraz urząd do spraw uchodźców.
Grupa Pakistańczyków przyleciała rejsowym samolotem do Pyrzowic z Dubaju. To pierwszy taki przypadek zanotowany przez śląską straż graniczną. Nie ukrywali się, byli jednymi z pasażerów. Dopiero kiedy podeszli do odprawy, okazało się, że nie mają przy sobie żadnych dokumentów.
W czasie przesłuchania okazało się, że w Dubaju na pokład samolotu wprowadził ich pośrednik. Kobietę z trójką dzieci i mężczyznę, który im towarzyszył, miało to kosztować po kilka tysięcy euro.
Na razie są w zamkniętych ośrodkach. Ale straż graniczna ma już ich wnioski o udzielenie im ochrony międzynarodowej. Rozpatrzeniem tych wniosków zajmie się teraz urząd do spraw uchodźców.
Czytaj więcej na https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-emigranci-z-pakistanu-zatrzymani-na-lotnisku-w-katowicach-ni,nId,2653301#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox