Prezydent zapowiedział kilka dni temu, że podczas zabawy organizowanej przez miasto nie będzie pokazu sztucznych ogni. W sobotę był o to pytany podczas inauguracji świątecznej iluminacji miasta.
- Do podjęcia decyzji ws. fajerwerków skłonił mnie mój pies i moja papuga. A mówiąc zupełnie poważnie, chcemy, by było jak najweselej i jak najbardziej kolorowo, ale niekoniecznie chcemy huku. Mnóstwo ludzi się do mnie zwracało z taką prośbą, żeby było kolorowo, ale mniej głośno. Postanowiłem posłuchać tych głosów i posłuchać też swoich zwierząt, bo pamiętam, że kuliły się pod kanapą, kiedy słyszały huk – powiedział dziennikarzom Rafał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy zapowiedział, że "będą iluminacje, mnóstwo światła i bardzo dobra zabawa". - Myślę, że za pomocą efektów świetlnych i dobrej muzyki można sprawić, że wszyscy będą się naprawdę świetnie bawić, a huku, który płoszy zwierzęta, będzie trochę mniej – dodał.
Pytany, co powie osobom niezadowolonym z tej decyzji, Trzaskowski odparł, że "powie im, by przyszły na sylwestra i dobrze się bawiły, bo można się bawić w sposób fantastyczny przy muzyce, iluminacjach, niekoniecznie zawsze musi być huk".
- Postanowiliśmy dać dobry przykład na imprezie miejskiej. I okazuje się, że inne miasta chcą korzystać z tego przykładu i organizatorzy innych imprez. Ja się mogę z tego tylko cieszyć – wskazał. - Jeśli chodzi o odpalanie fajerwerków na własną rękę to zawsze ostrzegam, że jest to po prostu niebezpieczne – dodał.