Do szpitala musiało jechać jedenastu pracowników poczty, pięciu strażaków, jeden policjant i jeden strażnik ochrony kolei. "Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, to tylko profilaktyczne badanie" - uspokaja w rozmowie z dziennikiem.pl sierżant Irena Kornicz z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
I dodaje, że tylko jedna osoba ma podrażnioną skórę. Pozostałe po prostu trzeba przebadać.
"Nie wiemy, co to za substancja. Została zabezpieczona i wysłana do analizy" - zapewnia policjantka. Policjanci sprawdzą teraz, kto wysłał niebezpieczną paczkę.