Prezydent USA Donald Trump miał przybyć do Polski na obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej. W czwartek Trump przełożył wizytę, uzasadniając to nadciągającym nad Florydę huraganem Dorian. Zamiast niego do Polski przyleci wiceprezydent Mike Pence, który w niedzielę wygłosi przemówienie na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Według lidera Wiosny, wskutek złej polityki zagranicznej PiS Polska wystawia się na "humory Donalda Trumpa, który raz przyjeżdża raz nie przyjeżdża, raz ma dobry humor wobec Polski, a raz zły".
PiS oparło całą swoją politykę zagraniczną na współpracy i partnerstwie z USA. I to był, jak widać dzisiaj, strategiczny błąd tego rządu. To był błąd, który sprawia, że jesteśmy całkowicie zmarginalizowani w Unii Europejskiej – ocenił Robert Biedroń.
Wszystkie kraje unijne: Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Hiszpania Włochy zostały zmarginalizowane przez Prawo i Sprawiedliwość na rzecz jednej polityki - stosunków polsko-amerykańskich. Zakończyło się to tym, że Donald Trump, odwołując swoją wizytę, odwołuje całe nasze relacje dotyczące bezpieczeństwa, polityki zagranicznej. Bo od Donalda Trumpa, od tego czy przyjedzie czy nie przyjedzie zależą nasze stosunki - dodał.
Biedroń stwierdził, że PiS "dużo sobie obiecywało po tej wizycie". Mówiono nawet, że Trump przywiezie tutaj prezent dla PiS przed wyborami, czyli zniesienie wiz dla Polski. Tak się dzieje, gdy prowadzona jest tak bezmyślna polityka zagraniczna, jak zrobiło to PiS - powiedział.
Polska w UE jest kompletnie zmarginalizowana, bo uwierzyliśmy w cud: że Donald Trump zbuduje nam Fort Trump, będziemy mieli większe bezpieczeństwo, że będą lepsze stosunki gospodarcze. Tymczasem jaki jest Trump każdy widzi. Uzależnianie Polski od jego widzimisię, jego często nierozsądnej polityki, niestabilnej w kwestii relacji międzynarodowych było nierozsądne - dodał.
Zdaniem Biedronia w interesie Polski jest "dywersyfikacja i wzmacnianie naszego partnerstwa w ramach UE - także ze Stanami Zjednoczonymi, ale nie tylko ze Stanami Zjednoczonymi".