Zamówienie na nowe pociągi dla Warszawskiego Metra jest rekordowe z kilku powodów. Po pierwsze będzie ono największe w historii. Dotychczas stołeczny przewoźnik najwięcej składów kupił w 2011 roku, kiedy to zawarł kontrakt na 35 pociągów z niemiecko-polskim konsorcjum Siemens-Newag (warty ponad 1 mld zł). Co jest zrozumiałe, zlecenie dla Skody ma także największą wartość (1,3 mld zł netto). W przypadku ostatniego przetargu padł jednak niechlubny rekord jego długości. Od ogłoszenia postępowania do popisania umowy minęły prawie trzy lata. Procedury wydłużyły odwołania odrzuconych firm. Konkurenci (Siemens i Stadler) zarzucali Skodzie, że przedstawiła nierealną do spełnianie ofertę. Chodzi przede wszystkim o deklarowany czas od dostarczenia składów do pierwszej naprawy głównej.
Spółka Skoda Transportation (należąca do czeskiego miliardera Petra Kellnera zapowiada, że do naprawy głównej dojdzie dopiero po 45 latach. Nigdzie na świecie nie eksploatuje się tak długo pojazdów – uznały skarżące się firmy. Większość pozostałych firm proponowała naprawę główną po 16 latach. W analizie zleconej przez Krajową Izbę Odwoławczą biegły stwierdził, że nie jest w stanie rozstrzygnąć o realności parametrów, bo Metro nie przewidziało takiej weryfikacji i nie wymagało dokumentów potwierdzających te cechy. Zauważył też, że zamawiający nie przewidział w umowie realnych sankcji w razie dostarczenia pociągu z atrybutami inne niż te zaoferowane.
Skoda pierwsze pociągi ma dostarczyć po 20 miesiącach. Ostatni skład ma dotrzeć po czterech i pół roku.
Warszawa będzie się jednak teraz wyróżniać dużą liczbą typów pociągów. Pasażerowie stołecznej kolejki będą podróżować czterema różnymi składami. Po pierwsze Metro Warszawskie dysponuje 22 pociągami wyprodukowanymi w Rosji. To popularne w dawnych krajach bloku socjalistycznego składy z serii 81 (w różnych odmianach). Co ciekawe pierwsze 10 wagonów wyprodukowano jeszcze w ZSRR pod koniec lat 80. Dostaliśmy je w darze od naszego ówczesnego sojusznika. Związek Radziecki obiecywał jednak przekazanie aż 90 wagonów, ale jego upadek zmienił te plany. Na początku XXI wieku do metra trafiło 18 składów wyprodukowanych przez Alstom. W latach 2012 – 2014 wspomniane wcześniej dostawy 35 pociągów realizowało konsorcjum Siemensa.
- Mniejsza liczba typów pojazdów na pewno byłaby korzystniejsza. Niższe byłyby np. koszty serwisowania. Obowiązuje nas jednak Ustawa o zamówieniach publicznych. Nie możemy dokupić w trybie bezprzetargowym pociągów od dotychczasowych dostawców – mówi wiceprezes Metra Warszawskiego, Marek Sokołowski.
Kolejne zamówienia wynikały zaś ze skokowego rozwoju sieci metra w Warszawie. Pierwszą linię budowano aż 25 lat (w latach 1983 – 2008). Być może druga linia będzie powstawać dwa razy krócej. Są szanse, że jej budowa skończy się w 2023 roku
- W Londynie też jeździ kilka typów pociągów metra. Tam jednak na jednej linii spotkamy tylko jeden typ pojazdów – mówi Witold Urbanowicz z portalu Transport-publiczny.pl
Na pierwszej linii metra w Warszawie spotkamy aż trzy typy (składy rosyjskie oraz z Alstomu i Siemensa). Stanowi to pewien problem dla osób niepełnosprawnych jeżdżących na wózkach elektrycznych, którzy nie wjadą do pociągów rosyjskich.
Metro Warszawskie zapowiada jednak, że po dostawach pociągów Skody zacznie wycofywać z ruchu pociągi rosyjskie. Mają one stopniowo znikać z torów w latach 2024 – 2030. Dla Metra ich główne wady to: duże zużycie prądu i konieczność częstych napraw.