Przepisy jasno wskazują, kogo można kierować do pracy w placówkach ochrony zdrowia i DPS-ach - podkreślił w piątek rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Przypomniał, że do pracy przy zwalczaniu epidemii nie można kierować m.in. osób starszych i samotnie wychowujących dzieci. Jak ustalił kilka dni temu tvn24.pl decyzją wojewody mazowieckiego do pracy w domu pomocy społecznym, gdzie przebywają zakażeni koronawirusem, skierowane zostały m.in. kobieta na urlopie macierzyńskim, czy matka samotnie wychowująca dzieci.
w radiu TOK FM był proszony o komentarz do doniesień medialnych o przypadkach kierowania przez wojewodę mazowieckiego do pracy przy epidemii m.in. osób samotnie wychowujących dziecko.resort zdrowia zwracał uwagę, że przepisy jasno wskazują, kogo można kierować do pracy w placówkach ochrony zdrowia i domach pomocy społecznej.- dodał.Budka: Polską rządzi szaleniec. Trzeba pokazać nieodpowiedzialność władzy [#RigamontiRazy2] nakładano na osoby, których wojewoda zgodnie z ustawą nie może wzywać do pracy. W odpowiedzi wyjaśniono, że w takich przypadkach wojewoda uchyla decyzję zarówno o oddelegowaniu, jak i o karze. Nie podano jednak, czy i ile razy do takich przypadków doszło.Jak podał zespół prasowy, dotychczas wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł wymierzył pięć kar po 5 tys. zł oraz dwie kary po 10 tys. zł. Do pracy skierował blisko 150 osób (stan na czwartek wieczorem), z czego w placówkach stawiło się około 30.ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.Zgodnie z nią do pracy niosącej ryzyko zakażenia, nie są kierowane m.in. osoby powyżej 60 lat, kobiety w ciąży oraz osoby samotnie wychowujące dziecko w wieku do 18 lat oraz osoby wychowujące dziecko w wieku do 14 lat. W przypadku, gdy dziecko w wieku powyżej 14 lat jest wychowywane przez dwoje rodziców, do pracy przy zwalczaniu epidemii może zostać skierowany wyłącznie jeden z nich.Decyzję o skierowaniu do pracy przy zwalczaniu epidemii na terenie województwa, w którym osoba skierowana pracuje lub ma miejsce pobytu, wydaje wojewoda. W przypadku skierowania do pracy na obszarze innego województwa, decyzję wydaje minister zdrowia.Na osoby, które nie wypełniają nałożonego obowiązku, można nałożyć karę administracyjną od 5 tys. zł do 30 tys. zł.. Kobieta jest opiekunką na pełnym etacie. Mimo, że samotnie wychowuje 13-letniego syna, została wezwana do pracy w DPS w Tomczycach. Za to, że nie stawiła się w pracy, otrzymała karę w wysokości 5 tysięcy złotych. – mówi tvn24.pl..- relacjonuje Anna Kacprzak.Koronawirus w Polsce. Kto może zostać wezwany do zwalczania skutków epidemii?Kilka dni później otrzymała kolejne pismo, z którego wynika, że ma zapłacić pięć tysięcy złotych w ciągu siedmiu dni, niezależnie od tego, czy się odwołuję od decyzji wojewody o nałożeniu kary, czy nie.5-miesięczne dziecko. ł, mówiąc o kierowaniu do pracy w szpitalach lub domach pomocy społecznej dodatkowego personelu medycznego. Dodał, że "samotne matki, czy w ogóle matki małych dzieci, nie stanowią większości tych osób skierowanych, ale być może takie się zdarzyły". – podkreślono.Decyzje o skierowaniu personelu medycznego do danej placówki wojewoda podejmuje na podstawie Ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych. Mają one rygor natychmiastowej wykonalności, a więc lekarze zobowiązani są stawić się do pracy.Prawie 1/3 zakażeń była w szpitalach czy przychodni. Nowe DANE GIS– zapowiedziano w komunikacie. – wyjaśniono.– wyjaśnia Urząd Wojewódzki.Władze województwa zaznaczyły, że pojawiają się inicjatywy środowiska medycznego, które zgłaszają gotowość do wykonywania pracy przy walce z epidemią. do lekarzy oraz pielęgniarek i położnych, przesłany okręgowym izbom, w którym podziękował personelowi za trwanie przy pacjentach mimo trudnej sytuacji. Zaapelował jednocześnie o zgłaszanie się chętnych osób, aby można było je kierować do placówek, w których są braki kadrowe.w specjalnym apelu do lekarzy oraz pielęgniarek i położnych, przesłanym do okręgowych izb, podziękował za trwanie przy pacjentach mimo trudnej sytuacji oraz jednocześnie zaapelował o zgłaszanie się chętnych osób – by kierować je do placówek, w których są braki kadrowe.