Czy między konferencją prasową związkowców ze służby celnej a wystąpieniem premiera coś się wydarzyło? Wygląda na to, że nie - wczoraj rozmowy między gabinetem Donalda Tuska a protestującymi celnikami zostały zerwane. Na propozycje rządu nie zgodziło się Porozumienie Białostockie.
Sławomir Siwy ze Związku Zawodowego Celników relacjonował w TVN24 przebieg negocjacji. "Nie zauważyłem, by ktoś ze związkowców podpisywał porozumienie" - przyznał. I dodał, że związkowcy dopiero podejmą decyzję co do kontynuowania protestu.
Dziś związkowcy przekonywali, że to nie z ich winy nie ma porozumienia. Zapewniali, że są gotowi wrócić do stołu negocjacyjnego. Ale ostrzegli, że bez zmian w prawie wszystko może się skończyć masowym składaniem wypowiedzeń przez pograniczników.
Tymczasem Donald Tusk ogłosił, że celnicy przyjęli propozycje rządu i wracają do pracy. Związkowców skrytykował, że nie mieli konstruktywnego stanowiska.
"Odprawa na granicach przebiega, mówiąc ostrożnie, zadowalająco" - przekonywał szef rządu. Na dowód podał liczby: przez kilka godzin odprawiono prawie połowę z ciężarówek stojących w kolejkach na granicy.