Informacje o zamknięciu instytutu potwierdził DZIENNIKOWI Ryszard Walczak, mianowany w sobotę na prezesa instytutu w likwidacji. "Ksiądz Jankowski zdecydował o wycofaniu swojego imienia z instytutu, co w praktyce oznacza jego koniec. Ma przestać istnieć najdalej do końca sierpnia" - tłumaczy prezes.

Reklama

Według informacji DZIENNIKA, abp Sławoj Leszek Głódź miał już dosyć niemoralnego prowadzenia się młodych pracowników instytutu. "Arcybiskup bardzo się przejmuje swoimi kapłanami i na pewno rozmawiał o problemach instytutu z księdzem Jankowskim" - potwierdza Walczak. Podkreśla jednak, że decyzję w sprawie instytutu prałat Jankowski podjął sam.

Ksiądz Jankowski przyznał, że rozmawiał z arcybiskupem Głódziem o instytucie, ale twierdzi, że to nie jego interwencja przesądziła o zamknięciu. "To była moja samodzielna decyzja. A na artykuły o pracownikach instytutu nie zwracam uwagi" - podkreślił ks. Jankowski.

Co więc go skłoniło do likwidacji placówki? "To tak jak w przypadku rozwodu w małżeństwie, nie wypada mówić o jego powodach" - nie chciał wytłumaczyć się ze swej decyzji prałat. W końcu jednak wytłumaczył, że główną przyczyną zamknięcia instytutu były "koszty utrzymania" placówki.

Mariusz Olchowik to 26-letni były członek Młodzieży Wszechpolskiej i student toruńskiej uczelni ojca Tadeusza Rydzyka. Prezesem instytutu został w 2005 r. Jego sukcesem było wypromowanie w 2006 wody marki Jankowski, ale kolejne pomysły były gwoździem do trumny fundacji. Teraz zamiast otwierać sieć restauracji, produkować wódkę Prałacką i tworzyć sieć telefonii komórkowej im. ks. prałata Olchowik i jego współpracownicy będą musieli tłumaczyć się z dysponowania pieniędzmi instytutu. Ich konta obciążają też skandale obyczajowe. "Rzeczpospolita" pisała, że pracownicy instytutu mieli być bywalcami ekskluzywnych agencji towarzyskich, a TVN wyemitował film, na którym Olchowik groził jednemu ze współpracowników i go wyzywał.

Według Walczaka to właśnie informacje mediów o niemoralnym prowadzeniu się Olchowika były bezpośrednim powodem odsunięcia jego oraz kilku innych współpracowników od księdza. Nowy prezes zapowiada, że wkrótce Olchowik wyniesie się z warszawskiej siedziby instytutu, gdzie cały czas mieszka.