Karolina Gałecka, rzecznik prasowy Urzędu m.st. Warszawy zarzuciła w czwartek resortowi obrony, że złe zabezpieczanie budowy Muzeum Wojska Polskiego przyczyniło się do zalania Wisłostrady podczas ulewy, pod koniec czerwca. "Wiemy, co przyczyniło się do zalania Wisłostrady podczas ulewy 29.06. To zanieczyszczenia ze źle zabezpieczonej budowy Muzeum Wojska Polskiego prowadzonej przez MON. Wzywamy do jej pilnego zabezpieczenia. Brud zapchał studzienki, to naraża warszawiaków i służby" - napisała Gałecka na Twitterze.

Reklama

Na pytania PAP skierowane do MON w tej sprawie odpowiedział Sebastian Warlikowski, rzecznik prasowy Muzeum WP. "Muzeum Wojska Polskiego nie ponosi odpowiedzialności za stan kanalizacji na terenie Warszawy – kwestie te należą do administracji miasta. Muzeum Wojska Polskiego w ramach realizowania inwestycji na terenie Cytadeli Warszawskiej zabezpieczyło się na wypadek zwiększonych opadów, wykonując wcześniej odwodnienie liniowe wraz z podłączeniem do zbiornika retencyjnego i dalej do kanalizacji ogólnospławnej istniejącej w ulicy Wybrzeże Gdyńskie. Pragniemy zauważyć, że MWP nie prowadzi inwestycji w innych miejscach Warszawy, które tego dnia również zostały zalane, jak np. Trasa Łazienkowska czy Plac Trzech Krzyży" - napisał Warlikowski w odpowiedzi dla PAP.

W poniedziałek 29 czerwca w stolicy w ciągu 30 minut spadło 48,5 l wody na metr kwadratowy - to miesięczny limit opadów, oszacowało miasto. Miasto podało we wtorek bilans poniedziałkowej ulewy. "Straż pożarna otrzymała 518 zgłoszeń. 100 warszawskich strażaków otrzymało wsparcie 5 plutonów straży pożarnej z podwarszawskich gmin. MPWiK otrzymało 59 zgłoszeń, dotyczących problemów z kanalizacją" – podał magistrat. "Nie wpłynęło żadne zgłoszenie o osobach poszkodowanych" – dodano. Najtrudniejsza sytuacja była na Trasie Łazienkowskiej, gdzie duże ciśnienie wybiło studzienkę na kanale o średnicy 1,5 m. Przez ok. dwie godziny nieprzejezdna była Wisłostrada na wysokości Cytadeli - gdzie budowane jest Muzeum WP. Mniejsze zalewiska tworzyły się także w wielu innych miejscach, głównie na drogach, które nie mają odwodnienia. W poniedziałek wieczorem do pracy zostały zaangażowane wszystkie służby miejskie i około godz. 22 wieczorem sytuacja była już opanowana.