Trzaskowski był pytany na konferencji prasowej przez dziennikarza TVP, dlaczego nie zdecydował się pozostać w Warszawie w sytuacji, gdy warszawiacy borykają się ze skutkami ulewnych deszczy. Kandydat KO odpowiedział, że w poniedziałek był przez cały czas w kontakcie ze swoimi zastępcami i wszystkimi służbami, które odpowiadają za zarządzanie kryzysowe. Przed chwilą skończyłem kolejną konferencję naszego sztabu kryzysowego. Były problemy przez dwie godziny. Rzeczywiście rozważaliśmy to, czy wracać do Warszawy, ale okazało się że sytuacja po kilku godzinach została opanowana i dzisiaj wszystko zmierza ku dobremu. Dzisiaj mamy problemy tak naprawdę tylko na trasie Łazienkowskiej i punktowych kilka problemów, które przez cały czas rozwiązujemy" - podkreślił Trzaskowski.

Reklama

Podkreślał, że w poniedziałek, po ulewie, która przeszła nad Warszawą, z dziennikarzami spotkała się wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska, która odpowiadała na pytania dziennikarzy.

Dlaczego akurat tam TVP Info nie było, może byliście zajęci robieniem dramatycznych pasków zamiast po prostu zasięgnąć informacji. Więc zachęcam państwa, żeby zasięgnąć informacji najpierw zanim robicie dramatyczne paski i nawet jak sytuacja jest trudna, to można po prostu rzetelnie informować, żeby pomóc w opanowaniu kryzysu, a nie tylko i wyłącznie robić na tym politykę. Bo robienie polityki na kryzysach, na problemach to na pewno nie jest zadanie telewizji, która się mianuje publiczną" - zwrócił się do dziennikarzy TVP prezydent Warszawy.

A ja państwa zapewniam, cały czas kontroluję to, co się dzieje w Warszawie, cały czas pracuję ze swoimi współpracownikami, jestem z nimi na łączach i załatwiamy takie problemy natychmiast. Kiedy trzeba, tak jak to było w zeszłym tygodniu (gdy wypadkowi uległ miejski autobus - PAP) wróciłem do Warszawy, byłem gotów wracać i będę gotów wracać do Warszawy w każdej chwili, jeżeli moja interwencja będzie konieczna - zapewnił Trzaskowski. Mówił, że natomiast jeżeli sprawy zmierzają w dobrym kierunku i jego interwencja nie jest konieczna. ponieważ - jak przekonywał - w XXI wieku można zarządzać miastem zdalnie.

W poniedziałek po południu nad Warszawą przeszedł front burzowy. Wskutek gwałtownych deszczy zalane zostały drogi, garaże i budynki, m.in. pomieszczenia Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwa Środowiska. Zalana była m.in. Trasa Łazienkowska w rejonie Torwaru, ul. Grójecka na wysokości ul. Racławickiej i Wisłostrada w kierunku Łomianek na wysokości Spójni. Pod wodą był także Plac Trzech Krzyży.