Wiceminister uczestniczył w posiedzeniu senackiej komisji zdrowia, poświęconej programowi szczepień przeciw COVID-19.

Jeśli chodzi o zabezpieczenie ilości poszczególnych szczepionek, Polska jest zabezpieczona w całości na wypadek, gdyby wszyscy obywatele chcieli się zaszczepić – powiedział Miłkowski.

Reklama

Zaznaczył jednocześnie, że od samego początku zaplanowano, że szczepienie będzie nieobowiązkowe, dobrowolne, ale zalecane.

Ze względu na to, że szczepienie jest tak istotne, państwo gwarantuje, że szczepienie jest bezpłatne dla każdego obywatela – dodał.

Reklama

Kto w pierwszej kolejności?

Wiceminister przypomniał, że w pierwszej kolejności szczepionki będą przeznaczone dla grup najbardziej zagrożonych, m.in. zawodów medycznych i osób w wieku podeszłym.

Ponieważ w wielu zakresach współpracowaliśmy podczas dystrybucji poszczególnych leków, materiałów medycznych i wyrobów z Agencją Rezerw Materiałowych, ustaliliśmy, że w zakresie dystrybucji szczepionek głównym operatorem logistycznym będzie ARM, która będzie się posiłkowała dystrybutorami profesjonalnymi, hurtowniami farmaceutycznymi – powiedział Miłkowski.

W tym zakresie – jak przekazał – podpisane są umowy. Wiemy, że część szczepionek będzie musiała być dostarczana w okresach tygodniowych do poszczególnych punktów szczepień – dodał.

Szef KPRM Michał Dworczyk akcentował na posiedzeniu komisji konieczność współdziałania ponad podziałami. Zaznaczył, że zaprezentowana we wtorek strategia szczepień to dokument do dyskusji, nie zaś dokument końcowy.

Reklama

Zgadzam się z panią przewodniczącą, że dokument ostateczny musi być przedyskutowany m.in. z personelem medycznym, który będzie prowadził szczepienia, z osobami i instytucjami, które będą zaangażowane w cały proces – zwrócił się do prowadzącej posiedzenie Beaty Małeckiej-Libery (KO) Dworczyk.

Minister przekonuje

Minister zdrowia Adam Niedzielski wskazywał zaś na komisji m.in., że społeczeństwo potrzebuje informacji o tym, że szczepienie jest standardową procedurą i o tym, że chociaż dotyczy nowego zachorowania, jest realizowane w warunkach, które zakładają te same procedury i te same standardy, jakie obowiązują przy każdym leku, szczepieniu czy produkcie leczniczym.

Badania opinii prowadzone wśród obywateli mówią, że 47 proc. deklaruje, że nie będzie chciało się zaszczepić, a chęć zaszczepienia deklaruje 37 proc. – wskazał minister. Jak stwierdził, odsetek osób niezdecydowanych nie jest więc duży.

Minister był pytany na posiedzeniu senackiej komisji zdrowia m.in., czy szczepieniami będą obejmowani również ozdrowieńcy. To jest bardzo dobre pytanie, dyskusja toczy się w skali całej Europy. Punkty widzenia w tym przypadku nie są ostro zarysowane, to znaczy nie ma jednoznacznej, zero-jedynkowej odpowiedzi. Zdecydowana większość państw przychyla się do tego, by szczepić wszystkich, niezależnie, czy mają przeciwciała, czy są ozdrowieńcami udokumentowanymi – powiedział minister.