Prof. Horban powiedział w "Jeden na jeden" na antenie TVN24, że rząd szykuje zakaz noszenia maseczek bawełnianych, czy zakrywania ust szalikiem. Jak stwierdził, jeszcze dziś w tej sprawie resort zdrowia wyda specjalne rozporządzenie. Trzeba zapomnieć o tych pseudoochronach, to jest zawracanie głowy. Chodzi o to, aby używać porządnych masek - stwierdził. Oprócz tego, że pan minister wyda rozporządzenie to jest apel do państwa, żeby do tego rozporządzenia byli uprzejmi się stosować, bo pan minister może sobie wydawać, a jeżeli państwo tego nie zrobią, to w tym momencie cała zabawa na nic - dodał.
Minister zdrowia: Nie będzie dziś rozporządzenia
Minister zdrowia zapytany został w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, czy w piątek wyda rozporządzenie, na mocy którego zostanie wprowadzony obowiązek noszenia maseczek chirurgicznych. Taką informację podał w TVN 24 główny doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban. Nie, dzisiaj żadnego takiego rozporządzenia nie będzie - podkreślił Niedzielski. Ale rzeczywiście zastanawiamy się, czy te maseczki nie powinny być bardziej, powiedziałbym, dookreślone, jeżeli chodzi o standard noszenia ich - dodał.
Jak wyjaśnił, chodzi o wskazane w rozporządzeniu zamienniki, jak np. szalik, z których pewnie trzeba będzie zrezygnować. Ponadto, jak dodał, trzeba też "dać wyraźny sygnał, że często noszone przyłbice nie zapewniają takiego bezpieczeństwa jak najprostsza maseczka. Dopytywany, czy zatem takie rozporządzenie wyda w przyszłym tygodniu, minister zdrowia odparł, że być może tak się stanie. Ale też nie przesądzałbym, że wprowadzimy tam jednoznaczny standard maseczki - zastrzegł. Niedzielski zwrócił uwagę, że nie chodzi też o to, aby generować problemy z dostępnością maseczek. Jak ocenił, dużym krokiem do przodu byłoby zastąpienie zwykłymi maseczkami tej skali noszenia przyłbic i zasłaniania się szalikiem
Wiceminister zdrowia dementuje słowa prof. Horbana
Wiceminister Waldemar Kraska w Radiu Plus zdementował informacje, że zapadły decyzje w tej sprawie. Rzeczywiście jest wiele w tej chwili doniesień, ale także wiele krajów w Europie wprowadza tę maseczkę przynajmniej chirurgiczną, czyli bardziej zabezpieczającą nas od maseczek materiałowych, szalika, czy innej części garderoby. (...) Pracujemy nad tym, dyskutujemy. Z tego co wiem, będą takie dyskusje prowadzone także dzisiaj - powiedział. W tej chwili takiej decyzji nie ma - zaznaczył. Dopytywany, w jakich miejscach taki ewentualny nakaz miałby obowiązywać, wiceminister wymienił m.in. środki komunikacji publicznej. Ale to jest wszystko rozważane. Jeżeli Rada Medyczna wyda takie rekomendacje, my na pewno będziemy to rozważać i wydawać ewentualne rozporządzenie - dodał.
Stanowisko rzecznika resortu zdrowia
Dyskusja o tym, w jaki sposób mamy zasłaniać nos i usta, jakich materiałów do tego używać, cały czas trwa - powiedział w piątek Andrusiewicz. Dodał, że pan profesor Horban, znamienity szef rady medycznej przy premierze wypowiedział się w sprawie odejścia od niektórych rozwiązań troszeczkę jeszcze przed zakończeniem tej dyskusji. Jak powiedział, to jest opinia eksperta – z którą zresztą wypada się zgodzić – że trzeba sprofesjonalizować zasłanianie nosa i ust. Rozmawiamy o odejściu od osłon twarzy, które nie chronią – powiedział rzecznik.
Zaznaczył, że obowiązek zasłaniania nosa i ust został wprowadzony w ubiegłym roku, kiedy masek brakowało, i rzeczywiście dopuszczona została możliwość zakrywania nosa i ust chociażby szalikami, bandanami, chustami i przyłbicami. Dzisiaj, kiedy dostępność maseczek jest dużo większa i możemy skorzystać w wielu aptekach i sklepach z bardziej profesjonalnych masek, toczy się dyskusja, czy od tych zabezpieczeń pokroju szalika, bandany czy przyłbicy nie odejść – dodał rzecznik.
Powołał się na zalecenia wydane w Niemczech, by w transporcie publicznym korzystać z "masek profesjonalnych" – chirurgicznych lub spełniających normy filtracji co najmniej na poziomie FFP2. Zwrócił uwagę, że "dyskusja została wywołana" przez amerykańską agencję monitorowania i zapobiegania chorobom zakaźnym CDC (Centers for Disease Control and Prevention), która podkreśla znaczenie zabezpieczania twarzy i ust maseczkami kilkuwarstwowymi.
Widzimy więc, że na całym świecie ta dyskusja trwa, ona u nas też, ale na dziś na pewno jeszcze takiego rozporządzenia nie będzie – powiedział. Być może ono będzie w najbliższym czasie i jeżeli już zakończymy tę dyskusję ekspercką, to mówimy raczej o ograniczeniu możliwości używania tych osłon twarzy, które są mało skuteczne, jak szaliki, bandany, przyłbice - zaznaczył. Dziś raczej chcemy to ograniczyć, ale poczekajmy, żeby zakończyła się dyskusja między ekspertami - zaapelował. Podkreślił, że nie minister zdrowia ani rząd sami podejmą decyzję, lecz zdecydują o tym eksperci. Sądzę, że to może być kwestia najbliższego tygodnia, ale nie będę kategoryczny w podawaniu terminów – powiedział Andrusiewicz.
Podobne zakazy są choćby w Niemczech
Polska nie będzie pierwszym krajem, który wprowadzi takie restrykcje. Podobne zasady wprowadziły choćby Francja i Niemcy. Zdaniem naukowców, bawełniane maseczki, czy szaliki nie chronią przed nowymi wariantami koronawirusa. Robią to jedynie maski chirurgiczne lub z filtrem.