3 próbki pobrano od pacjentów punktu przyszpitalnego w Oświęcimiu w woj. małopolskim - jedną 18 maja, 2 pozostałe 29 maja. Czwartą pobrano od pacjenta w Katowicach 29 maja. Sosnowieckie laboratorium przekazało te informacje Wojewódzkim Stacjom Sanitarno-Epidemiologicznym w Katowicach i Krakowie oraz do Państwowego Zakładu Higieny.
Poprzedni taki przypadek odnotowano w połowie czerwca - wariant indyjski był obecny w próbce pobranej 7 maja. Pierwsze ognisko indyjskiego wariantu koronawirusa stwierdzono na początku maja w Domu Sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty w Katowicach.
Badania nad wariantami wirusa
Laboratorium Gyncentrum we współpracy ze Śląskim Uniwersytetem Medycznym w Katowicach prowadzi od końca lutego naukowe badania nad zróżnicowaniem genetycznym koronawirusa odpowiedzialnego za zakażenia w regionie śląskim.
To najbardziej reprezentatywne badanie w skali całego kraju. Uzyskane wyniki stanowią cenne źródło wiedzy na temat przebiegu, charakteru i dynamiki zakażeń na terenie Śląska. Nasze dane zasilają także międzynarodowe bazy, takie jak GISAID, Nextstrain, czy Europejskie Archiwum Nukleotydów (ENA), które monitorują występowanie różnych wariantów genetycznych wirusa SARS-CoV-2 i grypy na świecie - informuje diagnostka Emilia Morawiec z Laboratorium Gyncentrum.
Ministerstwo Zdrowia: 90 przypadków w Polsce
Jak informuje rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz, w Polsce dotąd potwierdzono 90 przypadków wariantu delta. - Przypomnę, że pierwszy przypadek potwierdzony w Polsce to było mniej więcej półtora miesiąca temu i od tego czasu przez 45 dni mamy 90 przypadków. To nie jest znacząca transmisja - ocenił. Powiedział, że są to np. ogniska zakażeń, które się tworzą wśród współpracowników.
Zdaniem rzecznika "mamy ten wariant obecnie pod kontrolą, ale to nie znaczy, że on się nie może rozwinąć".
- Dzisiaj największym zagrożeniem dla Polski nie jest mobilność obywateli. Bo jeżeli obserwujemy tę mobilność, która cały czas rośnie i będzie rosła z powodu wakacji, to ona nie powoduje w tej chwili wzrostu zakażeń, bo jak widzimy, te zakażenia spadają. Największym zagrożeniem dla Polski są mutacje. Dlatego my stawiamy na sekwencjonowanie genomu wirusa i szybkie działanie stacji sanitarno-epidemiologicznych - powiedział Andrusiewicz.