Jak relacjonowała "Wysokim Obcasom" dyrektorka domu dziecka w Aleksandrowie Kujawskim, wszystkiemu winny miał być ojciec czwórki wychowanków, który nie miał żadnych praw rodzicielskich, ale w przeciwieństwie do opiekuna prawnego dzieci, nie zgadzał się na szczepienie. Po jednej z wizyt ojca, do domu dziecka weszła grupa antyszczepionkowców.

Reklama

Siedziałam w gabinecie i pracowałam, kiedy nagle do biura weszło mi kilka osób z antyszczepionkowymi banerami, które zaczęły się domagać, żebym zaprzestała "szprycowania dzieci" i "eksperymentów medycznych" – mówiła dyrektorka placówki Alina Mikołajska.

Spotkał mnie nieprawdopodobny hejt w internecie. Byłam zastraszana przy dzieciach. Mówili, że jestem morderczynią, doktorem Mengele i mam krew na rękach. Że takim jak ja należy się Norymberga - dodała. Złożyła ona już zawiadomienie do prokuratury.

Antyszczepionkowcy opublikowali nagranie z zajścia

Nagranie z zajścia zostało opublikowane w serwisie YouTube: